Krem + 5% kw. migdałowego, czyli Pharmaceris w moich rękach

W dzisiejszych czasach każdy robi co może by dobrze wyglądać. Jedni wydają pieniądze na zabiegi u kosmetyczki, natomiast inni wolą spróbować 'dobrodziejstwa' natury preparatów do pielęgnacji oraz koloryzacji skóry. Ja ostatnio idąc za tymi drugimi testuję co ciekawsze produkty z branży jakże szerokiej gamy kosmetycznej, zbierając przy tym nowe doświadczenia oraz materiały na kolejne recenzje.
A zaczęło się od tego, jak będąc nad morzem, wstąpiłam na zakupy i tam w środku sklepu była taka fajna 'otwarta' apteka, gdzie na półkach były rozmieszczone dermokosmetyki najpopularniejszych firm, półprodukty, środki łagodzące oraz kosmetyki na obecną porę roku, ponadto duży zbiór masek i wszelakich nawilżaczy do włosów. Na jednej z półek wypatrzyłam bohatera dzisiejszej recenzji i tak mnie zainteresował, że przed powrotem kupiłam go.

INFORMACJE

Od producenta: "Krem złuszczający z 5% zawartością kwasu migdałowego rekomendowany jest do specjalistycznej kuracji przeciwtrądzikowej. Dzięki właściwościom antybakteryjnym i złuszczającym kwas migdałowy reguluje produkcję sebum oraz zapewnia skuteczną regenerację cery trądzikowej z obecnością zaskórników i krost. Delikatnie złuszcza martwy naskórek, likwidując istniejące zmiany trądzikowe i ograniczając powstawanie nowych. Zawartość soku z cytryny wygładza, zmiękcza, wybiela i delikatnie dezynfekuje skórę. Receptura kremu wzbogacona o specjalne mikrogąbeczki, nadaje jej odczucie jedwabistości i zmatowienia. Produkt może być stosowany samodzielnie lub w dwu-stopniowej kuracji złuszczającej z kremem SEBO - PEEL 10%. Przy kuracjach kwasem migdałowym w ciągu dnia zaleca się stosowanie kremów z filtrami zabezpieczającymi przed promieniowaniem UVA i UVB o SPF min. 20. "

Pojemność: 50 ml.

Cena: ok. 40zł.

Firma: Pharmaceris, dystrybutor Dr Irena Eris.

Dostępność: apteki.

Wersje: jest jeszcze mocniejsza z zawartością 10% kw. migdałowego w tej samej cenie.
Czas testowania: 3 tygodnie.

PLUSY
+ szybko zwalcza wypryski
+ zwęża pory
+ wygładza
+ higieniczne i ekonomiczne opakowanie
+ wydajny

MINUSY
- wysusza skórę
- nie likwiduje zaskórników
- specyficzny zapach
- nie zniwelował przebrawień

SPOSTRZEŻENIA
Na początku przeczytałam trochę opinii innych, skąd wiedziałam, czego się mogę po tym kremie spodziewać. Stwierdziłam, że proces oczyszczania skóry, który ma miejsce w pierwszym tygodniu stosowania jest wynikiem pierwszych reakcji skóry z kwasem, co powoduje większy niż normalnie wysyp niedoskonałości i powierzchowne łuszczenie się naskórka.
Ja jednak nie zaobserwowałam tego zjawiska (prawdopodobnie miało ono zbyt małą skalę), więc stosowałam go dalej. Podobało mi się, że nawet świeże wypryski znikały w przeciągu zaledwie dwóch dni.
Po dwóch tygodniach skóra zaczęła się zmieniać. Był moment, kiedy była typowo wysuszona, a przecież stosowałam rano krem z odpowiednim filtrem, a mimo to zmuszona byłam do zrobienia maseczki nawilżającej, która tymczasowo poprawiła stan mojej cery.
Niestety, po trzech skóra zaczęła się paskudnie łuszczyć (zwłaszcza w strefie T) i była bardzo mocno przesuszona. Momentalnie odstawiłam ten krem i wzięłam się za solidne stosowanie nawilżających. Wtedy też okazało się, że kremy, które na ogół dobrze nawilżały moją skórą, stały się niewystarczające, a twarz stała się wrażliwa i zaczęłam odczuwać nieznane mi wcześniej szczypanie i pieczenie. Musiałam zainwestować w mocniej nawilżające kremy, a zamiast żelu do mycia używać nawilżającego toniku. Teraz wciąż jeszcze próbuję doprowadzić skórę do normalności. W każdym bądź razie więcej nie zdecyduję się na stosowanie tego kremu na tak dużym obszarze skóry jakim jest twarz.

Krem jest koloru białego. Zapach typowo daje nam do zrozumienia, że właśnie kwas znajduje się na drugim miejscu w nomenklaturze INCI.