Hej Kochani. Nie było mnie tu ostatnio z powodu dłuższego wyjazdu na wakacje. Jednakże wczoraj już wróciłam i mogę znów blogować. Dziś pokażę Wam, co kupiłam w ciągu ostatniego miesiąca. ;)
Zachęcona pozytywnymi opiniami o paletkach cieni Make Up Revolution postanowiłam się skusić na jedną. Wybór padł na wersję Flawless Matte, która charakteryzuje się odcieniami nude - od beżowych, poprzez róże i brzoskwinie, kończąc na brązach, granatach i czerni. Wszystko oczywiście w macie przez co dobrze nadaje się zarówno do makijażu wieczorowego jak i dziennego. Kupiłam też bronzer i bazę pod cienie tej samej firmy. Oraz pędzel do konturowania Hakuro.
W galerii handlowej skusiły mnie pastelowe kolorki lakierów do paznokci, wzięłam też utwardzacz diamentowy Golden Rose.
Rosyjskie kosmetyki praktycznie mnie nie zawodzą. Ostatnio skusiłam się na: żel pod prysznic oraz odżywczy balsam do ciała z serii Natura Siberica loves Estonia, które mają nienachalny i rześki zapach. Kremy do twarzy na dzień i na noc z serii Babuszki Agafii Zatrzymanie Młodości (miałam już krem na dzień i pod oczy z tej serii i byłam zadodowolona). Kojąca maska daurska do twarzy na razie czeka na otwarcie. No i coś dobrego do włosów - sprawdzona maska drożdzowa i polecana tajska maska z serii Planeta Organica.
Postanowiłam spróbować swoich sił w farmacji. Powyższe książki to mój obszerny wstęp do niej. Mutschlera doczytywałam już wcześniej i byłam zadowolona z treści. Natomiast Korbuta wybrałam, aby zobaczyć farmakologię innymi oczami, no i z polskimi realiami.
Na wakacjach upoowałam kilka ciuszków, ale nie zdążyłam im zrobić zdjęć, a teraz aktualnie się suszą. Za to w Empiku nie mogłam się oprzeć promocji na książki Jo Nesbo. :)
A jak tam Wasze zakupy w lipcu?
Pozdrawiam. :)
bARDZO FAJNY POST!
OdpowiedzUsuńmuszę sprawdzić ten utwardzacz z golden rose :)
OdpowiedzUsuńkup jeszcze farmakognozje :)
OdpowiedzUsuńDzięki za radę, na razie poczekam, co w szkole będą polecać do kupienia. Ale przyznam, że myślałam bardziej o fizjologii, bo czuję tu duże braki, a farmakologia głównie na niej bazuje ;)
UsuńCzarna odżywka z GR kusi mnie od dawna i jak tylko wykończę SH to się w nią zaopatrzę ;/
OdpowiedzUsuńJa na razie jestem z niej zadowolona, no i ma dobry skład przy czym cena też atrakcyjna ;)
Usuńładne kolorki lakierów:) lubię Nesbo:)
OdpowiedzUsuńŚwietne lakiery ;) Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam. ;) http://tanczacawkolorach.blogspot.com/2015/08/idealny-krem-tonujacy-ziaja-nuno.html
OdpowiedzUsuńTa paletka MUR wygląda kusząco, ja ciągle mam ochotę jakąś zakupić, ale staram się powstrzymać dopóki czegoś nie zużyję :P
OdpowiedzUsuńczego? :) cienie bardzo wolno się zużywa - przynajmniej mi :D
Usuńmam ten bronzer, całkiem fajny i bardzo wydajny, choć odcień lekko za ciepły dla mnie :) ciekawa jestem jak sprawdzi się ta baza pod cienie z MUR :)
OdpowiedzUsuńja liczyłam, że ten brozner będzie ciemniejszy, bardziej do konturowania :) a jest nieco jaśniejszy od mojego obecnego marki Karaja :)
UsuńMuszę w koncu dorwac cos Nesbo :)
OdpowiedzUsuńpolecam serię o Harrym Hole, ale od początku :) ja zaczęłam bardzo nie po kolei i za dużo wiem :P
UsuńJa ostatnio ograniczam zakupy kolorowkowe, ale kosmetyki mur mnie tak bardzo kuszą!!
OdpowiedzUsuńno widzisz, ale ich składy nie zachwyciły mnie - parafina w składzie :P
UsuńFajne te lipcowe zakupy :) Ciekawa jestem tych rosyjskich kosmetyków, bo wiele osób zachwala, a ja jeszcze nie miałam okazji używać. I ładne kolory lakierów, szczególnie ten róż :)
OdpowiedzUsuńI szkoda, że Wasz kontakt się osłabił, ale na pewno zaufanie pozostało i możecie swobodnie ze sobą pisać mimo czasu, który upływa między rozmowami :)
Bardzo lubię rosyjskie kosmetyki, a na recenzję książęk czytam :)
OdpowiedzUsuń