Dobra, przyznaję, że i ja uległam nieco szału na kolagen, który miał miejsce w moim otoczeniu.:P I tak więc mając do wyboru krem z kolagem i inny z Zea Mays (czy jakoś tak) wybrałam ten pierwszy. I (o dziwo!) był to strzał w dziesiątkę.:)
INFORMACJE
Od producenta: "Delikatny krem do twarzy z kolagenem BingoSpa dla cery suchej , normalnej, mieszanej. Kolagen BingoSpa to czysty niezhydrolizowany kolagen natywny z
zachowaną trójspiralną strukturą helisową. Terapia kosmetyczna
rozpuszczalnym kolagenem zawartym w kremie BingoSpa skutecznie
powstrzymuje objawy procesu starzenia się skóry ludzkiej poprzez
uzupełnienie w niej bilansu tej formy kolagenu. Główną funkcją
rozpuszczalnego kolagenu jest jego działanie, jako wysoce skutecznego
czynnika naturalnego dla zatrzymania i podniesienia zawartości wilgoci w
skórze. Podwyższeniu ulega nie tylko wchłanialność wody przez skórę,
lecz również jej elastyczność, zwłaszcza w okolicy okołooczodołowej.
W przypadku aplikowania kolagenu na suchą skórę kremu kolagenowego w ciągu 30-45 dni, elastyczność wzrasta o 0,23nm. Delikatny krem z kolagenem BingoSpa przeznaczony jest do pielęgnacji
skóry dojrzałej, zmęczonej lub przesuszonej nadmiernym działaniem
czynników środowiskowych. Uzupełniając niedobór rozpuszczalnego
kolagenu w skórze, krem BingoSpa działa regenerująco i wygładzająco,
przywracając jej świeżość i właściwe nawilżenie."
Pojemność: 100g.
Cena: 18zł.
Firma: BingoSpa.
Dostępność: sklepy internetowe, np. TU, większe markety.
Wersje: za dużo by tu wymieniać.
Czas testowania: 1,5 miesiąca.
PLUSY
+ nawilża
+ wygładza
+ nie zapycha!
+ daje aksamitne wykończenie po wchłonięciu
+ szybko się wchłania
+ nadaje się pod makijaż
+ wydajny
MINUSY
- ograniczona dostępność
- dla cery suchej może być za słaby
SPOSTRZEŻENIA
Po moich ostatnich rozczarowaniach z kremami do twarzy doszło do momentu, w którym już nic mnie nie dziwiło. Również nie oczekiwałam wiele od tego kremu, zwłaszcza jak gdzieś w połowie składu wypatrzyłam parafinę. Ale pomyślałam - raz kozie śmierć i zaczęłam się kremować.
Jest to krem typu olej w wodzie. Szybko się aplikuje i wchłania. Naprawdę niewielka ilość starcza na pokrycie twarzy. Dobry pod makijaż, nawet dla tych, którzy nie lubią czekać, aż krem się całkowicie wchłonie.
Mimo parafiny w składzie, nie jest jej aż tyle, aby zapchała pory. Stąd od czasu rozpoczęcia testów nie wyszły mi żadne niespodzianki, a wiem, że przeciwnie było u posiadaczek drugiego kremu.
Podsumowując, kremik bardzo fajny, zwłaszcza na dzień, jednak nie dla posiadaczek cery suchej.
mnie by tyle wystarczyło do zapchania porów. Wystarczy, że parafina jest obecna choćby na końcu i już mam na twarzy gotowe zaskórniki itd. a tutaj jest ona w pierwszej połowie ;( Ważne, że u Ciebie krem się sprawdził i działa dobrze :)
OdpowiedzUsuńja też myślałam, że będzie zapychać, ale jest ok, a Tobie współczuję zważywszy na uwagę fakt, że ok. 70% kremów ma gdzieś w składzie parafinę...
UsuńJakoś nie mam zaufania do tego kremu...
OdpowiedzUsuńuwierz, ja też nie miałam przed testami:P
UsuńJa też nie jestem przekonana ... ale jak działa to najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńnie lubię kremów o tak dużej pojemności :/
OdpowiedzUsuńteż kiedyś nie lubiłam, ale jak jest dobry to pojemność na plus:)
UsuńBrzmi fajnie. Duży plus, że nadaje się pod makijaż;-)
OdpowiedzUsuńbrzmi bardzo fajnie - chyba coś sobie od nich zamówię ;)
OdpowiedzUsuńSkoro jest lekki, to może by się sprawdził przy mojej tłustej cerze;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że dałby radę:)
Usuń