Wreszcie się zmotywowałam do kupienia książki, o której myślę już przez ponad pół roku, a mianowicie mam na myśli "Kosmetologię i farmakologię skóry" M-C. Martini. Nie jest to mały wydatek, ale dużo ciekawych rzeczy można wyczytać, w większości bardzo powiązanych z chemią.
A przy okazji wśród moich kosmetyków pojawiło się parę nowości:
- nawilżająco-łagodzący tonik z ekstraktem z róży, bez dodatku alkoholu; jest to kosmetyk z hiszpańskiej marki zaopatrującej salony kosmetyczne,
- żel pod prysznic Luksja o zapachu wanilii i olejku migdałowego,
- ujędrniające masło do ciała o zapachu melona, z masłem shea i algami, Mariza,
- i dwa lakiery Essence: jeden z kolekcji Nude '07- cafe ole', a drugi z Color&Go odcień '63 think pink', ich bliższe rozeznanie już wkrótce.
A tymczasem życzę udanego popołudnia.:)
książka zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńta luksja jest w moich planach zakupowych :) wąchałam kiedyś i pachniała cudownie
OdpowiedzUsuńJa również wybrałam się do pasmanterii i zakupiłam jedwab do włosów 'Biosilk' :)
OdpowiedzUsuń* a co do maseczek kuchennych, to na początku też nie byłam przekonana do nich natomiast po zastosowaniu, moje obawy znikły a ja zakochałam sie w nich bezgranicznie!
Książka bardzo przydatna.
OdpowiedzUsuńFajna książka:)
OdpowiedzUsuńlubię takie książeczki:):)))))
OdpowiedzUsuń