Przeglądając statystyki odwiedzin natknięłam się na intrygujące hasło "bąbelkowa kuracja". Nie wiem co autor tej frazy chciał dokładnie znaleźć, ale moją uwagę przykuł fragment artykułu, z którym podzielę się z Wami poniżej.
"Znana jest skuteczność kuracji leczniczej szampanem. Cztery kieliszki
dziennie przez pierwszy miesiąc, a następnie dwa kieliszki przez
następny okres. Szampan, jak każde dobre wino, w niewielkich dawkach działa bowiem pozytywnie na ludzki organizm poprawiając samopoczucie i korzystnie wpływając na regulację systemu nerwowego.
Wspomaga zwalczanie stanów zapalnych górnych dróg oddechowych, zwalcza
alergie, a organizmowi dostarcza sole mineralne w tym potas, wapń i
magnez.
Dzięki właściwościom moczopędnym, oczyszczającym i przeciwzapalnym
polecany jest osobom z problemami dróg moczowych, a wskutek zawartości
związków fosforu, litu i cynku uznawany jest za świetny środek
antydepresyjny.
Choć sporne jest czy to zasługa bąbelków jedynie, czy też towarzyszących im… procentów."
Całość możecie przeczytać TU.
Co o tym sądzicie? Bo moim zdaniem 4 kieliszki dziennie to przesada, nawet jak na szampan. A na poprawę samopoczucie może wpłynąć przecież wiele innych, dużo mniej inwazyjnych czynników.
myślę że ja cały dzień chodziłabym na rauszu :P 4 kieliszki to zdecydowanie za dużo jak dla mnie:P nawet w odstępach czasowych.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to żart z tymi 4 kieliszkami ;P Wychodzi prawie pół litra szampana O_o No bez przesady, przez miesiąc regularnie, uzależnienie murowane :P
OdpowiedzUsuń