16 października 2018

PK #8 wrzesień 2018

Niezauważalnie nadeszła jesień, chociaż za oknem wciąż jest całkiem ciepło. Jesień to czas na rewitalizację skóry po lecie. Prym wiodą kwasy i inne metody złuszczania. Ja również zdecydowałam się na eksfoliację kwasem migdałowym (w salonie kosmetycznym, nie w domu) i do tego lekką pielęgnację nastawioną na odżywienie i łagodzenie skóry.



1. Marokański olej nawilżający pod prysznic, Eco Lab
Nie jest to typowy olej, bardziej mleczko, jeśli oceniać po wyglądzie. Jest biały. Ma bardzo przyjemny zapach, nieco kwiatowy. Jest lekki, delikatnie, ale skutecznie oczyszcza skórę całego ciała. Nie wysusza skóry. Jest też wydajny. Naturalny skład. Czego chcieć więcej?
Tak go polubiłam, że w zapasach czeka teraz żel pod prysznic tej samej marki, ale w większej pojemności. Polecam.

2. Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy, Vianek
Tonik zamknięty w butelce z atomizerem, co bardzo ułatwia aplikację oraz poprawia wydajność, daje też przyjemne uczucie orzeźwienia. Pachnie różami.
Ten tonik towarzyszy mi już od wakacji, wtedy dobrze koi podrażnioną skórę, teraz też dobrze się sprawdza. Ma naturalny skład, jego komponenty to składniki skupione na łagodzeniu skóry (pantenol, kwas laktobionowy, alantoina).
Na pewno jeszcze kiedyś kupię go ponownie.




3. Nawilżająco-wygładzające serum do twarzy, szyi i dekoltu, Fresh & Natural
Serum zamknięte jest w szklanej butelce z zakraplaczem. Pojemność standardowa 30ml. Zapach delikatny. Skład bardzo przyjemny, np. zawiera kwas hialuronowy o trzech wielkościach cząsteczek, jest też ekstrakt z drożdży, który działa przeciwzapalnie. To serum może być stosowane praktycznie przy każdym typie skóry. Nawilża, wygładza, łagodzi podrażnienia. Szybko się wchłania, można po nim dodać coś treściwszego, jeśli lubicie solidne nawilżenie.
Ogólnie bardzo fajne serum z dobrym składem.

4. Vitaforce Vitalite krem do twarzy, Theo Marvee
Krem zamknięty w szklanym słoiczku. Ma delikatny, przyjemny zapach, wyczuwam w nim nutę cytrusową. Jest dość lekki. Szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż. Nawilża, wygładza skórę. Co ważne wycisza stany zapalne. Nie zatyka porów. Krem zaskoczył mnie swoją jakością. Skład ma w sobie olej sezamowy, kolagen, olej z oliwek, masło shea, wit. C, olej ze słonecznika, wit. E, ale są też mniej fajne składniki typu aromaty, czy fenoksyetanol. Poza tym jest ok.


8 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten tonik od Vianka, zarówno tę różową wersję jak i nawilżającą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy nawilżający tonik też ma taki fajny skład jak ten różowy.

      Usuń
  2. Mgiełki od Vianka są super, w ogóle jestem fanką tych kosmetyków od początku :) Pamiętam jak robiłam zamówienie w internetowej melissie i stwierdziłam, że wezmę na próbę peeling do ciała z tej fioletowej serii... do tej pory korzystam tylko z niego i regularnie kupuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam kiedyś z Vianka peeling niebieski i jakoś średnio mi podpasował ;) Dzięki za opinię :)

      Usuń
  3. Nie miałam okazji poznać żadnego z tych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tych produktów. Muszę zrobić sobie kurację z kwasami, ale na pewno w domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwasy są fajne, ale trzeba poznać temat, żeby sobie krzywdy nimi nie zrobić. :)

      Usuń
  5. Chętnie wypróbuję tonik z Vianka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.