1 października 2018

Aloesowe Love - żel od Nacomi i Aloesove z aloesem

Mimo, że za oknem nastała jesień, mniej lub bardziej śmiałe promienie słońca wciąż muskają naszą skórę drażniąc ją mniej lub bardziej. Dziś przedstawię Wam dwa żele, bez których nie wyobrażam sobie upalnego lata, jak również innych pór roku, kiedy moja skóra potrzebuje ukojenia.
Ich składnikiem głównym jest aloes. Do głównych zasług tej rośliny należy łagodzenie podrażnień różnego pochodzenia (sprawdzi się też w przypadku poparzeń skóry) oraz nawilżanie skóry.





Aloesowe serum żelowe do twarzy, Nacomi

W wygodnym opakowaniu z pompką mamy zamknięte 50ml jasnozielonego żelu. Serum ma delikatny zapach, bardzo przyjemny. Wystarczy ok 2 pompek, aby nałożyć go na całą twarz, jest wydajny. Fajnie, że widać ile jeszcze żelu jest w środku.
Serum po nałożeniu na twarz po kilku minutach się wchłania i pozostawia uczucie lekko napiętej skóry. Mi to nie przeszkadza, ale posiadaczkom skóry suchej może przeszkadzać i wtedy warto pomyśleć jeszcze o jakimś kremie na wierzch. Nawilża, łagodzi podrażnienia i niewielkie stany zapalne na skórze, wygładza.
Skład całkiem w porządku. Na pierwszym miejscu jest sok z aloesu, potem gliceryna, substancja konsystencjotwórcza. Ogólnie skład jest w porządku, jedynie można się przyczepić to sunstancji zapachowej i dwóch barwników.


Regenerujący żel do twarzy, ciała i włosów, Aloesove

Tutaj nieco większa wersja (250ml) w butelce z pompką. Opakowanie nieprzezroczyste, więc nie sprawdzimy zawartości.  Również ma delikatny zapach, ale zapach Nacomi bardziej mi przypadł do gustu. Nie ma koloru. Ten żel jest przeznaczony praktycznie do całego ciała. Duża pojemność pozwala na więcej szaleństw niż z jego poprzednikiem.
Działanie podobne do serum Nacomi.
Różnica jest w składzie. Tu mamy najpierw wodę, glicerynę, propanediol, pantenol i dopiero po nich ekstrakt z aloesu. Potem mamy jeszcze komponentę kilku innych ziół. Ten żel będzie nawilżał i łagodził skórę, z tymże tu dużą zasługę łagodzenia można przypisać pantenolowi.
Skład ogólnie jest dobry, ale za względu na mniejszą ilość aloesu jest tańszy od poprzednika.
Czasem gdy nałożymy do zbyt dużo na skórę to po wyschnięciu zostawia taki lekki biały nalot, który może się lekko łuszczyć.

Moim zdaniem, oba żele są dobre, warto spróbować.





Co można robić z żelem aloesowym?  Zarówno takim po obróbce jak i naturalnym miąższem (przy naturalnym aloes powinien rosnąc ok 2-3 lata przed użyciem, aby miał pełne właściwości)

- serum do twarzy
- dodatek do masek mieszanych np. glinek
- podkład pod olej przy olejowaniu włosów (olej zamknie wilgoć z aloesu we włosach)
- niewielką ilość do układania włosów np. do robienia warkocza
- serum do włosów, aby zabezpieczyć końcówki
- serum do ciała
- okład na podrażnione miejsce

Jak widać zastosowań jest na prawdę wiele. Warto mieć taki uniwersalny kosmetyk w swojej kosmetyczce. ;)

5 komentarzy:

  1. Mam żel aloesowy z Kueshi i jestem zadowolona, lubię nakładać go na włosy pod olej. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żele aloesowe mają mnóstwo zastosowań. Niestety jednak muszę na nie uważać, bo często reaguję uczuleniem na aloes.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam zel z Aloesove, ale w innym opakowaniu wiec nie wiem czy to to samo.. ja uzywam go do wlosow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żele aloesowe są świetnie, mają mnóstwo zastosowań. Najbardziej mnie zaskoczyło że w błyskawicznym czasie potrafią ukoić miejsca po ukąszeniu owadów (np komarów).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.