Cześć. Ten weekend zleciał mi bardzo szybko. Zaczęło się od szaleństw na basenie zaraz po pracy w piątek, potem grill w sobotę, a niedziela spokojnie - trochę zakupów i odpoczynek w domu. Od kiedy pogoda stała się typowo letnia, mój makijaż dzienny ograniczyłam do minimum, a nierzadko nie robię go wcale. Niedziela jest dniem, kiedy lubię sobie poszaleć z makijażem. Tak więc mam dla Was kilka fotek z dzisiejszego wykonania.
Ostatnio postanowiłam bardziej wypróbować kolorówkę Avonu, stąd paletka cieni Berry Love oraz próbka podkładu Luxe. Poza tym bronzer marki Karaja, który służy mi już dość długo, baza pod cienie Grashka, puder prasowany Maybelline Affinitone, rozświetlacz Mary Lou Manizer, korektor do brwi Delia oraz tusz do rzęs Smokey The One, Oriflame. Szminka żelowa Catrice.
Zdjęcia może niezbyt oddają kolorystykę plaetki z cieniami: nr 1 jest jasnożółty, nr 2 to jasny róż, nr 3 to taki brudny srebrny z drobinkami (ciężko opisać ten kolor), nr 4 jest to ciemny fiolet.
Ten makijaż jest dość uniwersalny. Może być na dzień przy delikatnie podkreślonych ustach, ale też i na wieczór dodając oczom kreskę eyelinerem i nieco mocniej akcentując usta.
Na takiej młodej i ślicznej cerze każda kolorówka wygląda bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu wciąż trwa rozdanie, a w nim pomadka do ust Lancome. Zapraszam Cię serdecznie :)
naturalnie i dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki naturalny makijaż ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńJuż od roku się zbieram do zakupu Mary Lou, ale jakoś mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja stwierdziłam, że Mary Lou szału nie robi aż tak i teraz myślę o Cindy Lou, bo mi fajny róż z rozświetlaczem się rozwalił ostatnio ;)
UsuńDzięki Kochane za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuń