Ostatnio często spotkać na blogach można fajne wpisy zawierające ciekawostki o autorach. Mi się bardzo przyjemnie czyta te Wasze posty, bo w ten sposób w każdego znajduję jakąś cechę mi bliską, a stąd lepsze nastawienie do blogera, tak jak to bywa przy poznawaniu ludzi, z którymi poza zainteresowaniami mamy coś jeszcze ze sobą wspólnego, chociażby byłaby to niechęć do napoi gazowanych, czy telefonów dotykowych.:)
Oto 50 faktów o mnie:
1. Byłam typowym, miastowym dzieckiem, stąd do dziś preferuję na śniadanie płatki z mlekiem.
2. Poza chodzeniem gdziekolwiek, nie jestem fanką aktywności "na świeżym powietrzu". Przypadek sprawił, że uczę się jeździć na desce snowboardowej i jakoś mi to wychodzi.:P
3. Tak jak pisałam wcześniej - nie cierpię telefonów dotykowych. Nie mam do nich za grosz cierpliwości. Za to po obejrzeniu kulis życia różnych, powszechnie znanych osób w Ameryce spodobały mi się telefony Blackberry. Jednakże na rynku polskim dostęp do nich jest dość ograniczony, więc na razie zadowalam się podobną konstrukcją Nokii 302.
4. Prowadzenie bloga zmieniło moje podejście do pielęgnacji, wciągnęła mnie chemia kosmetyczna.
Przed każdym zakupem dokładnie lustruję nomenklaturę INCI.
5. Jestem fanką ćwieków, w te wakacje dorobiłam się z nimi torebki, dwóch par butów oraz bransolety.
6. Nie cierpię zakłamania wśród ludzi. Znam osobę, która robi z siebie na blogu prawie świętą, a coraz więcej czytelników traktuje ją jako bóstwo i wyrocznię. Sama miałam o niej dobre zdanie, dopóki nie postanowiłam napisać komentarza na temat olejku, który razem ze stertą innych drogich kosmetyków do włosów powiedzmy recenzowała. Połowa recenzji była perfidnie przepisana ze strony sklepu na temat informacji o produkcie, a ona tylko zachwalała w ramach drugiej połowy. Jedna sprawa jest taka, że tyle kosmetyków ciężko jednocześnie używać i wiedzieć który jak działa, a druga jest taka, że usunęła mój komentarz, w którym było, że jeden z olejków bazuje praktycznie na samym silikonie (wiem, bo miałam próbkę), a wiadomo jak działa silikon i, że lepsze są naturalne olejki. Komentarz mógł się jej nie spodobać, w końcu recenzja ewidentnie sponsorowana, ale czemu zabrania ludziom wprost mówić prawdę, skoro jak sama kiedyś napisała, że jej blog jest dla czytelników?
7. Jak zaczynałam przygodę z komputerami, ich systemy w dużej części jeszcze bazowały na DOS-ie, mimo, że były już z Windowsami. Czarne, dosowskie tło i często nieznane na nim napisy, które pojawiały się czasami bez końca napawało mnie strachem.
8. Kiedyś nie lubiłam swojego imienia, wydawało mi się takie pospolite. W gimnazjum byłam jedną z 4. Oli w klasie, a w poprzednich szkołach jedną z dwóch. Teraz jest mi to już obojętne.
9. Zazwyczaj przy robieniu makijażu męczę się z równomierną aplikacją różu. Miałam fajny, miękki bronzer, ale się skończył, a inne róże i nawet prasowane pudry wydają się takie mocno zbite, że trudno jest je równomiernie nałożyć. Ponadto najlepiej wychodzi mi to przy pomocy pędzla do pudru.
10. Zawsze chciałam mieć starszego brata, uważałam, że tak miałabym w życiu lżej.
11. Zdarza mi się kilka razy sprawdzać, czy zamknęłam drzwi wejściowe.
12. Przy wykonywaniu jakiś zabiegów kosmetycznych cechuje mnie wręcz anielska cierpliwość, normalnie w życiu zbyt często mi jej brakuje, przez co czasem wkurzam się z byle powodu.
13. Kiedyś chciałam w każdą osobą utrzymywać w miarę koleżeńskie kontakty, jednak okazało się, że tak nie zawsze da radę.
14. Jako szkołę średnią wybrałam technikum zamiast LO, chociaż dostałam się tu i tu. Po prostu stwierdziłam, że wolę klasę pełną chłopaków niż dziewczyn. Wcale tego nie żałuję.
15. Uwielbiam oregano. Dodaję je do prawie wszystkich potraw od spaghetti, poprzez schabowe, kończąc na moich ulubionych kanapkach.
16. W ostatniej klasie podstawówki zaczęłam pisać pamiętnik. Do końca gimnazjum dorobiłam się ich prawie 10 albo 11. Po czym wszystkie spaliłam, bo przypominały mi smutne wydarzenia i kiepskie znajomości.
17. Nie rozumiem ludzi, którzy węszą sensacje w życiu innych. Niech zaczną urozmaicać swoje, bo potem będą lamentować, że było takie kiepskie i bez szału.
18. Nie cierpię jak ktoś sprząta mi w pokoju, zwłaszcza w rzeczach biurowych/papierniczych. Potem przeważnie dwa razy dłużej muszę czegoś szukać albo po prostu mam tam jakieś rzeczy, których nie chciałabym nikomu pokazywać.
19. Nie chciałam się spotkać z moim chłopakiem, ponieważ myślałam, że za dużo pije. Często podczas rozmów na gg była mowa o imprezach i piciu, że takie wyciągnęłam wnioski. Ostatecznie spotkaliśmy się po 3 miesiącach pisania i to z przypadku, bo był gdzieś w pobliżu. Potem wszystko wydało się jakieś inne.:P
20. Uwielbiam czekoladę, zwłaszcza białą i nadziewaną truskawkami Milkę. Trudno o lepszy smak.
21. Moi rodzice się rozwiedli. Kiedyś niby rozpaczałam z tego powodu, ale już nawet tego nie pamiętam. Pamiętam za to, że na początku podstawówki zawsze jak mieliśmy narysować rodziców, czy napisać dla nich jakieś życzenia, to zawsze pytałam "a jak ktoś nie ma taty?".
22. Ostatnio dość często zauważam u siebie jakąś cichą manię kontrolowania wszystkiego wokół. Przez to czuję się niczym Grey.:P Ale jakoś powoli staram się coś z tym zrobić, bo to nic dobrego.
23. Po skończeniu przedszkola wymyśliłam sobie na działce "szkołę przetrwania". Oczywiście ja dowodziłam, ale brałam udział w ćwiczeniach tak samo jak mój kuzyn i bliski wtedy kolega z naprzeciwka. Największym wyzwaniem wtedy było przeskoczenie nad gumą do ćwiczeń zawieszoną jakieś 10, 15cm nad stopniem, gdzie zaraz za tym pojawiała się solidnie rozhuśtana, ciężka, metalowa huśtawka, przed którą trzeba było szybko przebiec, aby ona nie uderzyła trenującego. Oczywiście bieg w drugą stronę był nieco trudniejszy, bo ryzykowało się jeszcze zahaczeniem nogą o stopień i wywrotką na betonowy chodnik.
24. Prawdziwym powodem, dla którego przefarbowałam moje "piękne blond włosy" (-opinia większości) na ciemne było to, że chciałam mieć większe szanse u chłopaka, który mi się wtedy podobał. Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, czy on faktycznie preferuje brunetki, ale wyszłam z nieco stereotypowego założenia, że każdemu podobają się ludzie o przeciwnym kolorze włosów, a on akurat był blondynem. Fakt faktem osiągnęłam zamierzony cel.
25. Po przefarbowaniu moje całe życie zaczęło się takie ciemne właśnie robić. Relacje z powyżej wymienionym nie były łatwe i stabilne. Chcąc o nim zapomnieć wpakowałam się w dwie kolejne relacje, każda trwała ok. 3 miesiące i każda z czasem coraz bardziej mnie wykańczała. No i cały czas nie dawał o sobie zapomnieć tamten. Życie zaczęło wymykać mi się spod kontroli. Były osoby, których się bałam, ale musiałam sobie sama radzić. Tamten wpadł w dragi, a ja przestawałam wierzyć w cokolwiek. Tak naprawdę byłam o krok od przepaści i pójścia w dragi.
26. Nie cierpię filmu "Sala samobójców". Raz go obejrzałam i więcej tego nie zrobię. Zakończenie dobitnie uświadomiło mi jak mogłam skończyć, ot cały powód, dla którego nie chce wracać do tej fabuły.
27. Śpiewanie mnie odstresowywuje. Nie robię tego może jakoś fajnie, ale zawsze przy tym towarzyszy mi szeroka gama gestów i wyrazista mimika twarzy, która odzwierciedla rodzaj uczucia, o którym mowa w piosence.
28. Lubię czytać książki, zwłaszcza te z wątkiem miłosnym w tle i czasem akcji nie wcześniejszym niż XX wiek.
29. W McDonald'sie praktycznie zamawiam to samo - cheseeburgery i truskawkowy shake. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym to kiedyś zmienić na coś innego.:P
30. Nie lubię początków w związkach. Nigdy nie ma się pewności, co będzie za moment i trzeba bardziej się kontrolować, niż później.
31. W życiu miałam wiele blogów, a najwięcej z nich było poświęconych mojemu ulubionemu zespołowi - No Doubt. Miałam o nich blog główny, z newsami, taki sam po angielsku i 4 inne na WP z galeriami (tamtejsze galerie były fajnie zrobione:). Galerie dzieliły się na kadry z teledysków, tzw. candidsy (innymi słowy zdjęcia członków zespołu zrobione przez paparazzi często podczas zwykłych czynności poza domem) dodawane na bieżąco oraz mix zdjęć zespołu z różnych epok (tu dużo było też zdjęć z sesji zdjęciowych). Blogi te prowadziłam zawzięcie prawie 3 lata męcząc się z koszmarnie wolnym transferem. Bawiłam się grafiką, tworzyłam własne banery, tzw. layout'y oraz butony do wymiany linkami z innymi blogami. Chciałam założyć stronę, ale było z tym dużo zachodu, więc pozostałąm przy tym, co miałam. Do dziś jestem z tego dumna, tym bardziej, że to wszystko dokonałam jeszcze w gimnazjum, z dość okrojoną wiedzą o informatyce.
32. Miałam też jeden prywatny blog. Zmieniałam w nim istotne informacje, np. imiona, czy typ szkoły, do której chodziłam, z obawy, że ktoś rozpozna, kto jest autorem. Bardzo ceniłam sobie prywatność.
33. Nigdy nie lubiłam przyjmowania tabletek. Kiedyś zrobiłam sobie schowek na Rutinoscorbin za wersalką. Po jakimś czasie, w trakcie przestawiania mebli, mama miała niespodziankę.
34. Nie lubiłam też wf-u. Zawsze miałam dobrze rozplanowane ewentualne wymówki, tak aby się nie powtarzały zbyt często. Nieraz rolę udręczonego człowieka jakimś wyimaginowanym lub lekkim bólem odgrywałam z uderzającą realnością i co najważniejsze - bez nachalności przez co nauczyciel/nauczycielka nie czuli się przyparci do ściany koniecznością zwolnienia mnie i dlatego z reguły się zgadzali. Czasem też wagarowałam do tego stopnia, że potem dla pewności liczyłam sobie w kalendarzu obecności na lekcjach w obawie przed nieklasyfikacją.
35. W średniej miałam bardzo podejrzliwego wychowawcę, który dokładnie sprawdzał usprawiedliwienia i podpisy na nich. Raz uciekłam z czterech lekcji, bo byłam umówiona z kimś fajnym i potem wmawiałam wychowawcy, że to na wf-ach nie sprawdzali, a potem nauczyciel przez pomyłkę wpisał mi nieobecność. Później przestałam się tłumaczyć, bądź mówiłam, że przyniosę usprawiedliwienie, które nigdy nie docierało. Ale wszystko to robiłam na tyle rozsądnie, aby nie mieć z tego powodu jakiś znaczących niekorzyści.
36. W 2004 jakoś wyszedł klip do singla "Everytime" Britney Spears. Spodobał mi się do tego stopnia, że zdarzało mi się odgrywać go podczas kąpieli. Był też zamysł, aby zrobić jego prowizoryczny remake.:D Później zaczęły mi się podobać zdjęcia w wannie, ale w ubraniu, a to za sprawą fragmentów klipu "Stop And Stare" OneRepublic i jednej sesji zdjęciowej Drake'a Bella. Jednak na takowe się nie zdecydowałam, gdyż wanna nie spełniała wymogów elegancji, do tego, aby ją uwiecznić. Nie mówię też, że nigdy do realizacji tego pomysłu nie wrócę.
37. Jestem osobą ciekawą z natury. Interesują mnie różne sprawy, rzeczy, doświadczenia. Począwszy od farmakologii, poprzez psychologię, kończąc na prawie i ekonomii. I wiele innych. Pod koniec gimnazjum będąc na regulacji brwi u miejscowej kosmetyczki rozmawiałam z nią na temat bólu. Powiedziałam, że odczucia bólu u kobiet zależą głównie od fazy cyklu, że w połowie się go praktycznie nie odczuwa, a na już podczas menstruacji doskwiera on bardziej niż zwykle. Kobieta wówczas po 30stce, była w szoku, że takie rzeczy wiem.
38. Byłam nieco rozczarowana, gdy okazało się, że rodzina nie miała racji z twierdzeniem jakoby wszyscy mężczyźni byli seksoholikami. Mniemam, iż na wskutek emancypacji kobiet dochodzimy do czasów, gdy cecha przypisywana w bardziej pruderyjnych czasach mężczyznom, zaczyna stawać się cechą niezaspokojonych kobiet.Z drugiej strony niesprawiedliwym jest zarzucanie takowym kobietom rozwiązłości, które szukają szczęścia w innych ramionach. Gdyż przy takich mężczyznach wyraża się na ogół zrozumienie i niejakie współczucie, jakoby w ich przypadku zdrada, czy rozwiązłość była wtedy przyzwoleniem, a nawet koniecznością.
39. Kiedyś pomalowałam pierwszy raz paznokcie czarnym lakierem. Kilka godzin później dowiedziałam się, że zmarła osoba bliska naszej rodzinie. Od tego czasy już nigdy nie sięgnęłam po ten kolor lakieru.
40. W piątej klasie byłam zafascynowana serialem "Oficer". Miałam również ciekawą osobę w klasie i ogólnie ciekawy pomysł, by napisać powieść pt. "Szef wszystkich". Napisałam wtedy ok. 30 stron A4 czystopisu i krótki spis dalszego przebiegu fabuły. Jednakże nigdy jej nie skończyłam.
41. Lubię przerabiać niektóre rzeczy, tak aby mi pasowały bardziej. Kiedyś przerabiałam ubrania, kilka razy nawet szafy, chociaż to drugie w bardziej prowizoryczny sposób niż to pierwsze.
42. Miałam dwa chomiki. Jeden nazywał się Szybki Kuba, a drugi Kuba Zabijaka. Jak same nazwy mówią, ten pierwszy często biegał w kółko akwarium, a drugi lubił gryźć wszystko co popadnie, zwłaszcza palce.:)
43. Kiedyś, wraz z najlepszą (ówcześnie) przyjaciółką, założyłam Klub Muzyczny. Spotykałyśmy się po dwa albo trzy razy w tygodniu robiąc w naszych domach próby śpiewu, takie mini koncerty, bo razem z tańcami, przebierankami i wygłupami. Każda mogła wybrać sobie piosenki, jakie chciała śpiewać i zarazem musiała się ich nauczyć w przerwach między spotkaniami na pamięć. Nie raz leżałam we wannie z teczką z tekstami ucząc się ich na pamięć i przy okazji szybko wymawiać anglojęzyczne słowa, bo nie wszystkie były balladami. Dopiero odkrywałyśmy swoją kobiecość. Ona uparła się, że zaśpiewa modną wtedy "Dżagę" Virgin, ja się zgodziłam, bo miałam upatrzonych kilka innych piosenek z ich płyty. To wykonanie było takie kiczowate, nienaturalne. Zaczęłam ją poprawiać potem, aby w przyszłości wyszło to lepiej, więc ona kazała mi ją zaśpiewać. Wczułam się w Dodę kusicielkę, popłynęłam z tym i dałam taki występ, że kumpela już nic nie miała na swoją obronę.
44. A propos śpiewu, to kilka lat temu polubiłam Eminema, zwłaszcza jego ówcześnie wydaną "Recovery". Zaczęłam ze słownikiem tłumaczyć jego teksty, przez co trochę poduczyłam się amerykańskiego slangu i skrótów, dzięki czemu mogłam poprawiać przemądrzałych znajomych. Polubiłam "Love The Way You Lie" i tak często jej słuchałam, że w końcu umiałam razem z Em rapować, co nie było łatwe, bo szybko nawijał. Pół roku temu zauważyłam, że większość tekstu pamiętam do dziś.
45. To pewnie przez rap mam często tak, że za szybko mówię i niektórzy nie zrozumieją za pierwszym razem, co mam do przekazania.:P
46. Nie pamiętam swojego pierwszego pocałunku. Pamiętam ileś kolejnych, ale tego jedynego nie potrafię sobie przypomnieć.
47. W jedynym ze szczęśliwszych lat w tle moich ówczesnych nadziei i planów leciała przegrana z Disco Relaxu kaseta magnetofonowa z niektórymi utworami tam puszczanymi. Kaseta ta, kilka miesięcy po jej pojawieniu się w samochodzie, nagle zniknęła i nie dało rady jej odszukać. Postanowiłam poszukać wszystkich tych utworów, które były na niej, na razie wiem, jak nazywało się 7 z nich, ale jeszcze skompletuję je wszystkie.
48. Wychowałam się w głównej mierze na serialach brazylijskich typu "Paloma", "Zbutnowany Anioł" i kilku innych.
49. Mimo niełatwego przechodzenia procesu zdawania prawa jazdy, lubię jeździć samochodem. Tak jest szybciej, przyjemniej i wygodniej.
50. Nie przeszkadza mi, gdy jakiś chłopak pali. Nawet wtedy, gdy miałabym się sama z nim całować.
no masz czarne paznokcie, czarne ciuchy, dobrze,, że Ci przeszło
OdpowiedzUsuńa kto nie miał/ma?:)
UsuńZazdroszczę Ci tej nauki jazdy na snowboardzie ;)
OdpowiedzUsuńJa z kuzynem i bratem bawiliśmy się w komandosów :D skakanie z huśtawek, rozkręconej karuzeli :D turlanie się z górki między drzewami :D
też możesz się jeszcze nauczyć:) turlanie to jeszcze, ale tego skakania bym się bała trochę:)
Usuńpiękny kolczyk w nosku :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńna tyle przyzwyczaiłam się do dotykowych telefonów, że ze zwykłymi nie daję sobie rady ;)
OdpowiedzUsuń