17 czerwca 2012

Ze szczytu powoli na dno - recenzja Eveline 8w1

Jest to zdecydowanie jeden z bardziej ciekawych produktów z jakimi ostatnio miałam do czynienia. Zaczęło się od ogólnokrajowego szału na temat boskości tej odżywki. Wszyscy zwariowali na jej punkcie, nawet ja w końcu się skusiłam na nią by zregenerować swoje zmęczone wymagającymi stylizacjami paznokcie.
Pamiętam, że strasznie dużo recenzji było o niej na blogach, w pewnym momencie nawet przestałam je czytać, bo poza ochami i achami nie było nic więcej. Naturalnym wyborem stał się więc jej zakup. W tym tygodniu weszłam na pewne, różowe forum i tam był akurat wątek o odżywkach i kilka opinii, że jednak ta ma swoje wady. Dziś, przy okazji motywacji do mojej recenzji, zerknęłam na Wizaż, a tam znalazłam przerażający wpis zdesperowanej użytkowniczki, u której ów odżywka przyczyniła się do choroby, którą straszą niedoświadczone stylistki paznokci, a mianowicie onycholizy (oderwania płytki od łożyska paznokcia).

Zaczęłam się zastanawiać - jakim cudem choroba spowodowana nieumiejętnym zastosowaniem preparatów do stylizacji (również samodzielnym zrywaniem tipsów przez klientki) może nastąpić po zastosowaniu odżywki?


 Pierwsza myśl - toksyczny formaldehyd w składzie, ale przecież jest dość dużo takich odżywek w obiegu (np. Essence) i nic się nie dzieje powszechnego. W końcu doszłam do wniosku, że ów chora musiała doprowadzić do wlania się odżywki pod paznokieć i to niejednokrotnie (to taki ogólny pewnik) + do tego reakcja alergiczna na ten składnik albo też i inne; ogólna wrażliwość do dużą dawkę toksycznych składników, którą Eveline 8w1 może się pochwalić. Ale wróćmy do recenzji.



INFORMACJE
Od producenta: "Rewolucyjna i unikalna formuła z aktywnym kompleksem Strong Nail wnika w strukturę płytki, dzięki czemu skutecznie ją regeneruje i odbudowuje. Uszczelnia, maksymalnie utwardza oraz pobudza wzrost płytki paznokciowej. Uelastycznia ją, zwiększając odporność na uszkodzenia mechaniczne. Zabezpiecza przed pękaniem, łamaniem i rozdwajaniem. Sprawia, że zniszczone, matowe paznokcie odzyskują gładką powierzchnię i lśniący połysk. Już po 10 dniach kuracji znikną wszelkie problemy, a Ty będziesz się cieszyć pięknymi i zadbanymi paznokciami. 
Intensywna kuracja stworzona dla osób o zniszczonych i łamliwych paznokciach oraz przy osłabieniu płytki po usunięciu tipsów.
STOSOWANIE: codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu na paznokcie. Po czterech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa dogłębnie wnika w płytkę, zapewniając maksymalne wzmocnienie i utwardzenie paznokcia."
Pojemność: 12ml.
Cena: ok.11zł.
Firma: Eveline Cosmetics.
Dostępność: drogerie.
Wersje: S.O.S. do kruchych i łamliwych paznokci, diamentowa i preparaty do pielęgnacji skórek.

PLUSY
+ utwardza 
+ dobrze radzi sobie jako baza
+ przyspiesza wzrost paznokci
+ mleczno-biały kolor lekko tuszuje przebarwienia płytki
  
MINUSY
- nie nabłyszcza
- ma nieciekawy skład
-  niezbyt hamuje łamliwość
- może powodować przebarwienia (więcej o tym poniżej)
- może powodować pieczenie 
- w 10 dni (jak obiecuje producent) kuracja nie przyniesie oczekiwanych efektów, potrzeba co najmniej miesiąca

SPOSTRZEŻENIA
 Wracając do przebarwień to mogą się pojawić u niektórych takie właśnie jak te.

Takie czerwone, mgliste plamy przy wolnym brzegu paznokcia. Normalnie takie plamy pojawiają się przy przepiłowanych paznokciach, ale ja takich nie mam, a plamy pojawiły się po jakiś 2, 3 tygodniach, a w tym czasie nic nie robiłam z paznokciami poza skracaniem ich.




Co do pieczenia to odczuwałam je czasem, jeśli przy malowaniu dotknęłam odżywką skórki. Ale po chwili mijało, niektórych podobno mocniej i dłużej piekło, ale moje pazurki są już zahartowane i nie odczuwam zbytnio takich anomalii, jednak jest to bardzo prawdopodobne ze względu na skład.

Poza tym formaldehyd ma też skłonność do wysuszania skórek, dlatego moje ze zdjęcia prezentują się kiepsko, ale już jest lepiej, znalazłam na nie złoty środek, o którym notka będzie wkrótce. Zresztą o formaldehydzie też mam już przygotowane informacje, więc na dniach będzie o tym składniku notka - zapraszam zainteresowanych.

Moim zdaniem odżywka jest dość przeciętna, każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na chemię kosmetyczną, stąd dużo zwolenników jak i przeciwników preparatu.

Uważam, że powinno się zakazać używania formaldehydu w tego typu preparatach, zwłaszcza gdy można je kupić w miejscach tak ogólnie dostępnych jak drogeria, czy supermarket. Ludzie zbyt mało wiedzą o warunkach stosowania takich kosmetyków przez co dochodzi do bólu, płaczu, a w najgorszych wypadkach latania po dermatologach i wyrzucaniu pieniędzy na leki, kuracje, a w ostateczności nawet interwencję chirurgiczną...

Fakt faktem, jeśli jej używacie i jest ok, to dobrze, ale gdy tylko zauważycie coś niepokojącego, jakąś zmianę na gorsze w paznokciach to natychmiast zmyjcie z nich odżywkę i już do niej nie wracajcie.

12 komentarzy:

  1. Jeżeli chodzi o polskie kosmetyki to w nich jest pełno konserwantów pochodnych formaldehydu z których łatwo wytrąca się formaldehyd. O ile mogę używać tej odżywki diamentowej na paznokcie, muszę całkowicie unikać kontaktu formaldehydu z moją skórą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odżywka diamentowa ma taki skład jak inne odżywki Eveline, czyli też zawiera formaldehyd.

      Usuń
    2. podobno skład nawet identyczny z 8w1..

      Usuń
  2. u mnie ona działa dobrze, nie mam żadnych skutków ubocznych..

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała recenzja !
    * u mnie również działa dobrze aczkolwiek gdy dojdzie do kontaktu ze skórą to lekko piecze.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. kupiłam wersję diamentową, ale mam ją tylko dwa dni na sobie więc nie mogę nic powiedzieć. fakt, trochę piekło jak maznęłam się po skórce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Żadnych odżywek do paznokci nigdy nie używałam... :o

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam zamiar ją zakupić, ciekawe czy u mnie się spradzi. Dziękuję za komentarz, obserwuję i byłoby mi miło jakbyś też zaobserwowała mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam tej odżywki. Jak dotąd czytałam na jej temat sporo dobrych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  8. podoba mi się efekt 2-3 warstw
    akurat wolałam 'paznokcie twarde jak diament'
    ta mi się średnio podpasowała i nie widzę efektów

    OdpowiedzUsuń
  9. a co do trwałości lakieru Mariza, na następny dzień zmyłam, bo starły się końcówki
    mimo tego topu z Inglota
    ja go dostałam, ale sama z siebie chyba nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja mama używa tej diamentowej i sobie chwali, stosuje ją jako bazę i lakiery dużo dłużej się utrzymują. Mam nadzieję, że nie pogorszy ona stanu jej paznokci.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.