Należę do dość wymagających konsumentów, toteż w każdym nowym katalogu szukam czegoś ambitnego i nie mniej oryginalnego. W nr 1/2012 trafiłam na parę obiecujących rzeczy, jednakże co zadecydowało o ich kupnie?
1) mascara Spectra Lash z regulacją objętości - potrzebowałam nowej mascary, gdyż mój bajerancki tusz Falsies Volum' (recenzja - TUTAJ) dobiegł końca. A że najwygodniej ostatnio mi robić zakupy w Avonie, poszukałam nowego tam. Czytałam pochlebne recenzje o SuperEnchant i superpodkręcającym tuszu, ale chciałam czegoś innego. SuperShock'a w ogóle nie brałam pod uwagę z prostej przyczyny - im więcej reklamy, tym słabsze efekty. Nie wiem czy Spectra Lash spełni moje oczekiwania, ale pomyślałam, że przyjemnie by było mieć jedną mascarę, która da delikatny efekt podkreślenia w dzień, a intensywny wiczorem, na wyjścia itp.
2) relaksujący krem do dłoni i stóp Planet Spa - uśmiałam się. Po prostu nie wierzę w tego typu bajery, bo niby jak kosmetyk samym sobą może człowieka zrelaksować? Ewentualnie zapachem. Przeważnie jego działanie zależy od konsumenta, który uwierzy w nazwę po wydaniu niemałej sumy na specyfik i podświadomie doprowadzi się sam do relaksu, bądź wykona potrzebny mu masaż, a wiadomo, że masaż nawet byle czym poprawia humor i odpręża (no oczywiście o ile jest w miarę umiejętnie wykonany, ale mniejsza z tym).
Dopiero za którymś razem przeglądając katalog zauważyłam na boku adnotację, że ten krem jest przeznaczony do masażu refleksyjnego dłoni i stóp, który poprzez niego również 'odpręża mięśnie'. Poza tym ma wygładzać i zmiękczać skórę, dlatego warto zainwestować przy tym w rękawiczki i skarpety, rzekomo bawełniane (że niby lepsze..). Trochę to wszystko naciągane, ale ostatecznie się zdecydowałam na tą nowość.
3) serum do ciała "Jedwabista Miekkość" z perełkami nawilżającymi Skin So Soft - nigdy nie miałam serum. a widziałam o nim tyle, że ma tak bogatą zawartość składników odżywczych, że wszystkie kremy, żele, oliwki itp. się przy nim umywają. Postanowiłam zaryzykować. Obawiałam się tylko zawartości oleju mineralnego, lecz jednak produkcja obywa się bez niego ku uciesze klientów.:)
4) mleczko oczyszczające Avon Care 3w1 - nie trzeba go nikomu przedstawiać, jest to hit za śmieszne pieniądze (przynajmniej tyle wynika z opini innych użytkowaników). Był w promocji za 4,90 przy zakupie dowolnego produktu z wybranych stron, a że wcześniejsze serum łapało się w tym dziale to dodatkowo przesądziło o jego kupnie.
widzę, że skusiłaś się na nowe serum z SSS
OdpowiedzUsuńno to fajnie, bo ja nie mogę znieść ostatnio zapachów serii SSS:( nie dla mnie, dawniej tak zresztą inaczej pachniały
OdpowiedzUsuńja już dawno nic z Avonu nie kupowałam
OdpowiedzUsuńna serum do ciała chyba i ja się skuszę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jeśli masz ochotę zapraszam na moje rozdanie, w którym można wygrać dowolnie wybrany kosmetyk :)
Ja miałam kiedyś tusz i byłam z niego bardzo zadowolona, chociaż miałam go cały czas na najwyższym poziomie :)
OdpowiedzUsuń