Paleta Flawless 4 miała premierę jakoś w listopadzie. Zdążyła się szybko wyprzedać, więc moją upolowałam dopiero w grudniu. Na żywo prezentowała się jeszcze lepiej niż w internecie.
Paleta już z zewnątrz przykuwa wzrok ze względu na przykrywkę w kolorze metalicznego różowego złota.
Flawless 4 to dużo ciepłych, cukierkowych wręcz tonów. Większość z nich jest w macie, ok. 10 to brokatowe, mieniące się odcienie, które rozświetlą każdą stylizację. I to właśnie te mieniące kolorki dopasują się do innych, ponieważ są bardzo uniwersalne - bazują na złocie w różnych tonacjach i w mieszanych kombinacjach z kolorkami zbliżonymi do tych matowych.
Cienie mają bogatą pigmentację, z dobrą bazą pod spodem spokojnie wytrzymają całą imprezę, a nawet cały dzień. Kolorki są zarówno w tonacjach ciepłych jak i tych chłodniejszych, więc każdy znajdzie coś dla siebie. To zdecydowanie paleta dla osób lubiących czasem poszaleć z makijażem. Sprawdzi się świetnie zarówno w karnawale jak i w lecie, ale na co dzień też daje radę. :)
Ładna paleta, ale takie duże wersje mają to do siebie, że zazwyczaj nie korzystam ze wszystkich odcieni.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kolory ma ta paleta ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie palety! Idealnie sprawdzają się na wyjazdy i nie wiesz jakie cienie potrzebujesz :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili!
Miłego dnia! xx Bambi
Piękna jest, ale ja teraz staram się trzymać tych mniejszych, bo i tak 3 cieni używam :P
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda, ale kolory niezbyt w mojej kolorystyce.
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJa wolę paletki z mniejszą ilością cieni, bo np. w tej połowy kolorków bym nie używała:)
OdpowiedzUsuńLubie takie kolory ja własnie zaopatrzy łam sie w MUR Reloaded Newtrals 2 meega kolorki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń