Z peelingami bywa różnie. Powinno stosować się je średnio raz w tygodniu. Nie za często, aby naskórek nam nadmiernie nie pogrubiał (przy zbyt częstym ścieraniu skóra zaczyna się bronić namnażając komórki warstwy rogowej i tym samym możemy uzyskać efekt odwrotny od zamierzonego). Nie warto też z tego rezygnować, bo takie odświeżenie skóry raz na jakiś czas wygładza ją i sprawia, że skóra szybciej i lepiej skorzysta z nałożonego potem kremu, czy serum.
INFORMACJE
Od producenta: "Nagietkowy scrub przeznaczony jest do delikatnej pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej. Dzięki naturalnym składnikom oczyszcza, usuwa martwy naskórek, koi podrażnioną skórę, nawilża ją , dzięki czemu staje się miękka i elastyczna."
Pojemność: 100ml.
Marka: Receptury Babuszki Agafii - rosyjskie kosmetyki.
Cena: ok 17zł.
Scrub zamknięty jest w plastikowym słoiczku z solidnym zamknięciem. Nie powinno być problemów ze zużyciem go do końca, ze względu na łatwość dostępu do całości kosmetyku.
Jak widać na zdjęciach jest koloru pomarańczowego i drobinkami czarnymi. Pachnie nagietkiem.
Drobinki są dość ostre. Można zintensyfikować ich ostrość w wykonując peeling na sucho, po zwilżeniu palców wodą będzie większy poślizg i tym samym nieco łagodniejszy efekt ścierania.
Kosmetyk dobrze sprawdza się w swojej roli - skóra po jego użyciu jest gładka i odświeżona. Po jego użyciu staram się zawsze nałożyć jakąś maseczkę, aby uzyskać jeszcze lepsze rezultaty.
Jak widać powyżej, skład peelingu jest dość przyjemny. Drobinki ścierne zawdzięczamy zawartej w nim soli, którą czasem wyczuwam na ustach po zmyciu. Należałoby jednak uważać z jego użyciem w przypadku miejsc podrażnionych, gdyż sól może nieco zaognić to miejsce i wywołać niezbyt przyjemne pieczenie. Poza tym jest dużo olejków i składników nawilżających, w końcu dedykowany jest dla skóry suchej i wrażliwej. Jednakże jak już wspomniałam wcześniej, to przemyślałam jego użycie do cery typowo wrażliwej - po pierwsze sól, po drugie jest dość mocny jak na moje odczucia.
Chętnie poczytam o Waszym peelingach, a póki co korzystajcie z pięknej pogody. :)
będę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSolny peeling nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńno bywają problematyczne czasem te peelingi, ale chyba i tak już to lepsze niż z granulkami polietylenu ;)
UsuńJa używam już tylko Alpha h Liquid Gold :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim, muszę sprawdzić koniecznie skoro taki fajny :)
Usuńmuszę wypróbować - jestem w trakcie szukania peelingu idealnego :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
jeśli lubisz ziarniste zdzieraki to polecam :) również pozdrawiam ;)
UsuńMój peeling który miałam miał przeciekające opakowanie i się ulało z niego, a był taki super, także może na ten się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie mam wrażliwej cery, ale często mam wysypy atopowe na twarzy, więc nie wiem czy bez obaw zdecydowałabym się na ten peeling.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę peeling o takiej intensywnej barwie, czy to się ładnie rozciera czy zostaje widoczny na twarzy? Bo jeśli to drugie, to przed wyjściem do pracy korzystanie z peelingu odpada.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mogę używać peelingów solnych, ale moja przyjaciółka ma taki i jest zadowolona. Ja stosuję bardzo naturalne i delikatne peelingi, często sama robię je w domu...
OdpowiedzUsuń