Słyszeliście już o marce MakeUp Revolution z Londynu? Ja spotkałam się z nią po raz pierwszy przy okazji recenzji ich palety na jakimś blogu. Od razu przykuły moją uwagę kolory w różnych odcieniach brązu. A jak wiadomo brązy to bardzo uniwersalne odcienie, jeśli chodzi o makijaż oczu. Ja w swoich zbiorach odczuwałam ich niedomiar. Z ciekawości weszłam na sklep internetowy z produktami tej marki i tak trafiłam na paletę cieni neutralnych o wykończeniu matowym.
Paleta mieści się w plastikowym pudełku i dość solidnym zamknięciu (na początku miałam pewien problem z jej otwarciem nawet ;). Jednakże po pół roku użytkowania co jakiś czas, nieco pościerały się z niej napisy. Jest średniej wielkości, bez problemu zmieści się też do mniejszych torebek. Cienie razem mają 16g, przy czym są wydajne.
W środku poza cieniami mieści się duże lusterko, co niewątpliwie ułatwi użytkowanie, jeśli będziemy jej używać poza domem. Dodatkowo w środku mamy foliową zakładkę, na której każdy cień ma swoją unikatową nazwę.
W te święta dostałam zestaw nowych, bardzo miłych i puszystych pędzli, co dodatkowo zachęciło mnie do wykorzystania cieni z tej paletki. Używałam pod nie dwie bazy. Pierwsza (swatche z lewej strony) pochodzi również z firmy MakeUp Revolution, nazywa się chyba Focus & Fix i jest w płynie. Generalnie powinna dobrze współgrać z rodzimymi cieniami. Jednak po kilku godzinach noszenia zauważyłam, że cienie lekko zbladły i zaobserwowałam lekkie zrolowania w miejscami zgięcia powiek. Następnym razem postawiłam na gęstą, kremową bazę marki Grashka (swatche z prawej strony, pisałam o niej TU). Tu testy wypadły lepiej. Cienie bardzo długo się nie rolowały i pozostawały w tym samym nasyceniu, co przy aplikacji.
Postarałam się zrobić dla Was swatche tej paletki. Te z początku pierwszego rzędu są jasne i bardzo cieliste, dlatego na zdjęciu prawie ich nie widać, za to świetnie sprawdzają się do aplikacji w wewnętrzne kąciki,czy tej pod łuk brwiowy.
Matowe wykończenie jest dużym atutem, jeśli chcemy wykonać makijaż dzienny, chociaż przy wieczorowych wystarczy je nieco przyciemnić. Mat świetnie się sprawdza przy makijażu osób starszych, które mają zmarszczki, ponieważ cienie z drobinkami tylko by je uwidoczniały.
Poniżej kilka zdjęć z moimi ostatnimi makijażami przy użyciu tej paletki.
Miał ktoś z Was jakieś godne polecenia kosmetyki MUR? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. ;)
bardzo ładna paleta, myślę, ze umiałabym z niej zrobić pozytek:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku:)
Na pewno, jak już się ma jakiś kosmetyk to zawsze się coś wymyśli, zwłaszcza jeśli chodzi o cienie i to w takiej ilości;)
UsuńWzajemnie :)
Ja man ich roze i bardzo lubie:))
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńKiedyś o niej pisałam, lubię ją :) A te bazy MUR to porażka ;)
OdpowiedzUsuńTak myślałam :D
Usuńładny makijaż:)
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
UsuńKusząca ;) Chyba zrobię sobie prezent na urodziny.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńpiękne oczy można czarować, jak się ma taką bogatą paletę barw :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego na Nowy Rok ❤️
dzięki i wzajemnie <3
Usuńkolorki mi pasują ;-)
OdpowiedzUsuńSandicious
są bardzo uniwersalne :)
Usuń