INFORMACJE
Od producenta: "Bezzapachowy. Działa potrójnie: oczyszcza, tonizuje i nawilża. Do codziennej pielęgnacji. Nie wymaga spłukiwania. Forma miceli daje wysoką jakość oczyszczania, zapewnia łagodny demakijaż. Dzięki neutralnemu pH zachowuje równowagę fizjologiczną skóry, nie narusza jej bariery ochronnej. Nie wysusza, łagodzi napięcia, przyjemnie odświeża. Łagodnie i skutecznie usuwa zanieczyszczenia z twarzy, szyi i dekoltu, zmywa makijaż oczu i ust. Jest wzbogacony kojącym ekstraktem z rumianku lekarskiego oraz nawilżającym pantenolem. Specjalny, wielozadaniowy składnik ochronny, uspokaja podrażnienia, daje elastyczność, sprężystość i gładkość skóry, chroni przed utratą wilgoci. Płyn pozostawia uczucie komfortu oraz gładką i miękką cerę."
Pojemność: ja mam 500ml, ale można też kupić w wersji 250ml.
Cena: ok. 15zł.
Marka: Green Pharmacy.
Dostępność: drogerie Natura, apteki, internet.
Wersje: jest też micel z owsem.
Czas testowania: półtora miesiąca.
PLUSY
+ dobrze zmywa makijaż
+ wydajny
+ solidne zamknięcie
+ cena
MINUSY
- podrażnia oczy
- nieciekawy skład
- i inne wymieniona niżej...
Skład.
SPOSTRZEŻENIA
Niedługo po zakupie znalazłam w płynie takie oto czarne drobinki.
Kilka dni temu jakby zmienił zapach. Wcześniej był prawie niewyczuwalny, a teraz stał się nieco nieprzyjemny, jakby lekko sfermentowany...
Mimo wszystko data ważności wskazuje, że wszystko powinno z nim być ok
// 2 tygodnie później
Napisałam do firmy opisując historię płynu. Pisałam to jako klient, nie blogger. Cała korespondencja była bardzo miła i kulturalna. Nie dostałam informacji, jakoby cała partia była wadliwa, ale przy zakupie proponuję Wam porównać datę ważności z numerem partii nowego opakowania z tym, które przedstawiłam Wam powyżej. Firma zadeklarowała się na wynagrodzenie mi kłopotów z micelem. Paczkę z nowym kosmetykiem wysłali mi zaraz po święcie Niepodległości. Ku mojemu zaskoczeniu był w niej również balsam do ciała oraz wizytówka z dopiskiem.
Podsumowując - mimo nieprzyjemnych wrażeń z wadliwym płynem, firma miło zaskoczyła mnie swoim podejściem do klienta. Oby więcej takich firm.
Napisz do firmy jak najszybciej, być może to wadliwa partia. Daj znać w razie czego:)
OdpowiedzUsuńChyba tak zrobię. :P też mi przy przyszło teraz to głowy, że do wadliwa partia jakaś.
Usuńodstawiłabym i tak jak koleżanka radzi napisała do producenta
Usuńzdecydowanie odstawić! i tak jak wyżej, napisz do firmy.
OdpowiedzUsuńJa tam pozostaję wierna biodermie
może ktoś go otworzył w sklepie przed Tobą?
OdpowiedzUsuńNie sądzę, poza tym one weszły do Natury niewiele przed tym zanim je kupiłam, wcześniej były dostępne tylko w aptekach i w internecie.
UsuńO kurczę dziwna sprawa... Nigdy nie miałam z tej firmy płynu także nie pomogę.
OdpowiedzUsuńMam już drugą butlę tego micela i u mnie nic podobnego się nie działo. Ja jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńDziwne, może przechowujesz go w jakimś wyjątkowo ciepłym miejscu, albo naświetlonym? Kosmetyki ziołowe są bardziej "wrażliwe" na takie warunki. Jednak jeśli podrażnia oczy i skład ma taki sobie, to nie masz czego żałować....
OdpowiedzUsuńPrzechowuję go w normalnych warunkach pokojowych, więc to raczej nie przyczyna. Nie nazwałabym go ziołowym, bo jedyny taki składnik to ekstrakt z rumianku znajdujący się nieco za połową INCI, reszta jest beznadziejnie syntetyczna...
UsuńNie znam, nie miałam, ale dziwne to trochę...
OdpowiedzUsuńFaktycznie podejrzana sprawa z tym micelem...
OdpowiedzUsuńNie miałam go i nie planuję zakupu.
OdpowiedzUsuńNie miałam i jakoś nie przepadam za produktami tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńO dobrze się zachowali.
OdpowiedzUsuń