Czasem już tak mam, że przyjdzie mi do głowy jakiś konkretny pomysł na makijaż i nie daje mi spokoju, aż go nie namaluję. Na tym blogu dawno już nie było typowo make-up'owych fotek, więc czas to nadrobić.:)
Dominowała kolorystyka ciemna, mroczna i zimna. Najpierw zaprezentuję ten, który najbardziej mi się spodobał i to właśnie ten 'chodził mi po głowie'.:)
Jest to wersja soft.
Druga różni się tylko jednym elementem i daje całości dużo bardziej drapieżny look.
No i drugi. Zainspirowany w pewnym sensie istotami żyjącymi w morzu.:)
Na zakończenie posta dodam, że proszę nie pisać w komentarzach, że mogłam rozetrzeć cienie, ponieważ ich kompozycja była zaplanowana, aby kontury wyraźnie odróżniały kolory między sobą, a zlewanie wszystkiego ze sobą, nawet w najbardziej mistrzowskim wydaniu, wydaje mi się ostatnio trochę przereklamowane, ponieważ spotykamy je na większości innych blogów o tej samej tematyce.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.