A mowa o:
INFORMACJE
Od producenta: "Nie wykazuje działania fototoksycznego, ani fotoalergicznego. Olejek przyspieszający opalanie ACTIVE SUN, dzięki zawartości naturalnych filtrów UV (Beta-karoten, olejek z orzecha włoskiego) chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Znakomicie pielęgnuje skórę, zmiękcza ją i wygładza oraz zapewnia długotrwałe zachowanie naturalnej opalenizny w kolorze złocistego brązu. Polecany dla każdego rodzaju skóry w czasie kąpieli słonecznych jak również zabiegów opalających w solarium."
Pojemność: 80ml.
Cena: ok. 7zł.
Firma: Mariza.
Dostępność: u konsultantek.
Wersje: jest jeszcze większe opakowanie o pojemności 210ml i cenie ok. 13zł.
PLUSY
+ faktycznie przyspiesza opalanie
+ daje ładny efekt naturalnej opalenizny
+ mimo wszystko nie brudzi ubrań
+ łatwo się rozprowadza
+ nienachalny zapach
MINUSY
- jest tłusty przez co piasek się szybko przykleja do ciała i trudno się go potem pozbyć
- w większości się nie wchłania i trzeba go potem zmywać w domu
- brak sprecyzowanej informacji o wysokości filtrów
- sam w sobie nie przedłuża opalenizny
- szkoda, że nie nadaje się do twarzy
SPOSTRZEŻENIA
Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia co do tego olejku. Pierwszą rzeczą po otwarciu jaka mnie zdziwiła to był kolor. Normalnie skojarzył mi się z olejem do smażenia w kuchni.:P
Patrząc na skład można zauważyć, że przed zachwalanymi naturalnymi filtrami UV prym wiedzie niechlubna chemia (olej mineralny, mirystynian isopropylu), która ma za zadanie natłuścić skórę i tym samym zahamować jej przesuszenie na słońcu, ale nie daje nawilżenia. Balsamowanie staje się nieodłączną częścią pielęgnacji. Poza tym u osób z trądzikiem na ciele na pewno wystąpią zatkane pory.
Co do wydajności to przyznam, że zużyłam pół opakowania na zaledwie 2 aplikacje u dwóch osób. Wychodzi więc na to, że cała butelka starczy na jakieś 8-10 aplikacji u jednego użytkownika.
Moja siostra była ze znajomymi nad wodą i używała tego olejku. Strasznie dużo CI go poszło, bo oni w 4 osoby mniej go zużyli :) Faktycznie po jednym dniu opalania wyglądała świetnie. Ja niestety nie miałam okazji wypróbować :(
OdpowiedzUsuńO przepraszam, dopiero teraz zobaczyłam, że ona miała większą buteleczkę :)
UsuńNiestety, takie produkty nie są zbyt wydajne ;)
OdpowiedzUsuńmi by sie taki przydał:)
OdpowiedzUsuńWydaje się być dobry, jednak lepszy dla mnie jest ten z ziaji, przede wszystkim nie jest tłusty i szybko się wchłania :)
OdpowiedzUsuńhttp://vanilias.blogspot.com/
Koleżanka miała i chwaliła, ja niestety nie mogę do dorwać :/
OdpowiedzUsuńja raz tylko stosowałam przyspieszacz opalania z Ziaji a tak poza tym to tylko balsamy z filtrami:) ale dziś po wysmarowaniu się filtrem, odczekałam te 20 minut i będąc już na słońcu wysmarowałam się zwykłą oliwką bambino:) i powiem Wam, że rzeczywiście szybciej słońce mnie "łapało":) a ja zawsze mam z tym problem;/ zobaczymy jak będzie z trwałością tej opalenizny:)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa może kupię na drugi rok
OdpowiedzUsuńBardziej naturalnym ale skutecznym sposobem jest czyste masło kakaowe z Queen Helene. Po tym specyfiku niestety opalenizna zejdzie tak szybko jak się pojawiła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
lubię takie cudeńka do opalania
OdpowiedzUsuńale jednak preferuję filtry powyżej 15 ;)
Jestem konsultantką Marizy. Fajnie, że piszesz o tym kosmetyku.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy za Pani opinię o naszych kosmetykach. Bardzo przyjemnie się tutaj u Pani. Zapraszamy do współpracy i zakupów: http://sklep.mariza-kosmetyki.com.pl
OdpowiedzUsuńMoim sposobem na piękną, długotrwałą i szybką opaleniznę jest beta Solar. Nie od dziś wiemy jak cudowne właściwości ma beta karoten. Moja skóra po nim zrobiła się złotawa, ale co najważniejsze w trakcie opalania na słońcu nie jest już podatna na poparzenia słoneczne, opalenizna jest złotobrązowa i długo się trzyma. W przeciwieństwie do kosmetyków opalenizna jest idealnie równa. Ja stosuję go tak na ok miesiąca przed wyjściem na słońce. Ale tego olejku chętnie spróbuję, ciekawa jestem czy jeszcze przyśpieszy opalanie.
OdpowiedzUsuńIle czasu wam się ten efekt utrzymuje? :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co pamiętam, to raczej dość krótko ;) Oleje z orzechów miały za zadanie lekko zbrązowić skórę. To bardziej kosmetyk dla lubiących subtelną opaleniznę, jednakże trzeba pamiętać, że jego ochrona przed UV jest bardzo słaba.
Usuń