No więc dziś trochę luzu, chwilowy odpoczynek od recenzji (chociaż uwielbiam je pisać:) i dodam parę zdjęć makijaży oka.
W ogóle jest z nimi ciekawa historia związana, a zwłaszcza z tym pierwszym. Nosi on wręcz bajkową nazwę A Dream Come True i tak naprawdę powstał tylko dlatego, że przyśnił mi się w nocy. Dokładnie tak jak go zaraz zobaczycie, nawet nie wiem skąd mi przyszedł do głowy, ale spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłam go przełożyć na rzeczywistość.
Jedyne z czego nie jestem zadowolona to te kreski. Nie mam eyelinera w pisaku, więc zdałam się na żelowy i wyszło jak wyszło..
Kolejny nazwany został Grey Reality ze względu na użyty kolor cienia. Dokładnie taki makijaż z tym, że dodałam jeszcze więcej cienia w zewnętrznym kąciku oka, robiąc mocne, typowe smokey eyes na sylwestra.:)
A Wam jak minął sylwester? I co najważniejsze, o której poszliście spać?^^
masz piękne brwi :)
OdpowiedzUsuńbez linera zdecydowanie lepiej wygląda pierwszy makijaż, ślicznie i delikatnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że odpisuję dopiero teraz. Na zdjęciu miałam hybrydkę. Posłuchałam Twojej rady co do kształtu i na razie próbuję na palcu ćwiczeniowym. Z różnym skutkiem. Efekty będę zamieszczać na blogu więc gdybyś miała czas i chęci coś mi podowiedzieć...:)
OdpowiedzUsuń