Chciałam mieć fajny make-up, ale bez fryzury to tyle co nic. No więc zaczęłam od układania włosów i tu brak motywacji;o poszła w ruch prostownica, gdy włosy były proste zaczęłam wyciskać nią na nich fale, ale to jeszcze nie to. Podtapirowałam i podpięłam włosy z jednej strony, żeby było tak zadziornie, ale druga mi oklapła i znowu zaczęło się szukanie rozwiązania. podpięcie z drugiej wyglądało na nudne. No więc lokówka w dłoń i kręcenie tych u nasady, które były luzem. Znowu nie pasowało. Wtedy przypomniała mi się fenomenalna Gwen Stefani i jej wygodnicko-eleganckie koki - tzw. banany. Z racji tego, że kiedyś tylko najczęściej tak upinałam włosy upięcie poszło mi szybko. Efekt może nie był na poziomie fryzjera czeladnika, ale najważniejsze, że mi i mojemu chłopakowi się podobało (reszcie nie musiało;P) i poniżej wklejam zdj moich stylizacji, gdzie makijaż zajął zaledwie niecałe 10 min, a całość godzinę.
| |
Koczek ;D |
A tu zbliżenie na oczy
|
Nad niebieską krechą jest jeszcze perłowy, cielisty cień, którego prawie nie widać.;/ |
|
|
|
Świetna fryzurka :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam niebieskie kreski:) jakoś przyciągają spojrzenie:) pięknie:) no i oczywiście fajna fryzka:)
OdpowiedzUsuńte krechy cieniem robione były może w minutę.. jakoś tak i miały pokryć więcej powieki, ale po tym zostały tak jak widać;)
OdpowiedzUsuńmasz śliczne oczy, a fryzurka fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńpozdrawiam