Trzymając się tematu przyznam się Wam, że do dziś pamiętam jedną z wpadek językowych pewniej konsultantki Mary Kay, która wpadła kiedyś do nas z wizytą, aby zareklamować swoje produkty.
Oczywiście pozwoliła nam przetestować swoje kosmetyki i zaczęła przy tym opowiadać, że ważne jest, aby "ZMYĆ DEMAKIJAŻ".
Fakt faktem było to jedne z wielu nieoficjalnych spotkań w domach, gdzie sprzedawcy produktów kosmetycznych próbowali przekonać nas (dwie kosmetyczki + rodzina chcąc nie chcąc orientująca się w jakimś stopniu w temacie), co jest ważne w pielęgnacji, jak się malować, czy jak działają poszczególne urządzenia, z którymi generalnie mamy styczność na co dzień w gabinecie. Oczywiście pada przy tym głupstw co nie miara, ale to tylko sprzedawcy - nie nam ich edukować, więc tylko grzecznie słuchamy, co mają do powiedzenia...
Ja zaczynam swój demakijaż od płynu dwufazowego. Jakiś czas temu w moje trafił tusz wodoodporny, o którym pisałam niedawno TU. I tak oto skończyło się zmywanie rzęs micelem. W drogerii wybieram między płynem Rival de Loop, a dwufazówką tradycyjna Ziaji oraz tą z serii zielonej oliwki. Ale skład obu Ziajek był taki nijaki i wygrał Rival de Loop za pantenol, aloes, miłorząb oraz skwalen wysoko w składzie.
INFORMACJE
Od producenta: "Rival de Loop płyn do demakijażu oczu dwufazowy łagodnie i dokładnie usuwa wodoodporny makijaż oczu, jednocześnie pielęgnując. Zawarte w preparacie połączenie substancji czynnych delikatnie i dokładnie usuwa wodoodporny tusz do rzęs i pozostałości makijażu. Działanie: aloes, pantenol i ekstrakt z miłorzębu odświeżają, intensywnie nawilżają i koją wrażliwe okolice oczu. Tolerancja na skórę potwierdzona dermatologicznie. Produkt testowany okulistycznie. Odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe."
Pojemność: 100ml.
Cena: ok. 8zł.
Marka: Rival de Loop.
Dostępność: drogerie Rossmann.
Czas testowania: ponad dwa tygodnie.
PLUSY
+ dobrze zmywa wodoodporny tusz
+ nie podrażnia oczu
+ nie jest zbyt tłusty!
+ solidne zamknięcie
+ cena
+ skład
MINUSY
brak.
SPOSTRZEŻENIA
Ogólnie jest to jeden z lepszych płynów tego typu, z jakimi miałam styczność. Dobrze spisuje się ze swojej funkcji, jest tani i dosyć dobrze dostępny. Spokojnie można go zabrać ze sobą w podróż, ponieważ nic się nie rozlewa, gdy jest zamknięta butelka. Lubię też w nim to, że nie jest zbyt tłusty, oleisty jak np. dwufazówka Nivea, o której pisałam kiedyś (recenzja TUTAJ).
Czas na popularny płyn micelarny z Biedronki. Trudno znaleźć blogerkę, która nie miała z nim do czynienia. Ja sama kupiłam go, bo potrzebowałam jakiś płyn, a nie miałam akurat okazji wpaść do drogerii i tak oto wrzuciłam go do koszyka przy okazji zakupów spożywczych.
INFORMACJE
Od producenta: "Płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą okolicę oczu z makijażu, także wodoodpornego oraz zanieczyszczeń. Pełni funkcję toniku, działa łagodząco i odświeżająco. Przywraca komfort czystej skóry bez pozostawienia uczucia ściągnięcia."
Pojemność: 200ml.
Cena: ok. 5zł.
Marka: BeBeauty.
Dostępność: markety Biedronka.
Czas testowania: 2 miesiące.
PLUSY
+ zmywa makijaż
+ solidne zamknięcie
+ cena
+ dostępność
MINUSY
- nie zmywa kolorówki wodoodpornej
- przy większej ilości może szczypać w oczy
SPOSTRZEŻENIA
Micel z Biedronki nie wyróżnia się niczym na tle innych. Dobrze radzi sobie ze zwykłym makijażem, jednakże już nie z wodoodpornym. Zbyt mocno nasączony nim płatek może podrażnić oczy, więc trzeba z nim oszczędnie. Jednakże jest łatwo dostępny i kosztuje grosze. Jeśli nie jesteście zbyt wymagający to czemu nie spróbować ;)
No i na koniec żel do mycia twarzy. Mam cerę mieszaną i generalnie nie kładę się spać bez solidnego jej umycia. Żel oczyszczający z serii Optimals do cery mieszanej/normalnej marki Oriflame. Wiem, że sporo kosmetyków Ori przewala się przez mojego bloga. W sumie sama nawet nie wiem skąd ich tyle aktualnie w moich zbiorach, tym bardziej, że przy zamówieniu skuszę się może na 1 lub 2 kosmetyki dla siebie.:P
INFORMACJE
Od producenta: "Pieniący się żel oczyszcza cerę normalną/mieszaną i usuwa z niej resztki makijażu, przygotowuje ją do aplikacji toniku. Zawiera opatentowaną technologię anytoksydantów Lingon 50:50™."
Pojemność: 200ml.
Cena: ok. 15z.
Marka: Oriflame.
Dostępność: konsultanci, internet.
Wersje: jest też żel do cery tłustej oraz mleczko do cery suchej z serii Optimals.
Czas testowania: 2 miesiące.
PLUSY
+ jest łagodny dla skóry
+ dobrze oczyszcza
+ nie pieni się zbyt mocno
+ bardzo wydajny
+ ma pompkę
MINUSY
- SLeS
SPOSTRZEŻENIA
ma średnio fajny skład, ale jakże go tu za to linczować, skoro takich pełno z drogeriach i marketach? Lubię go za to, że jest delikatny i, że nie ściąga mi mocno skóry po umyciu. Pieni się delikatnie, ale skutecznie zmywa pozostałości makijażu. Wystarcza na długo - mam już go ponad dwa miesiące, a dopiero do połowy opakowania dobiłam przy codziennym stosowaniu. Jedna pompka zdecydowanie starcza na umycie całej twarzy. Jest ok.:)
A jak wygląda Wasz demakijaż? Czego używacie? :)
lubiłam ten z biedronki :) ten z rival kiedyś spróbuję może, ale aktualnie kocham Garniera!
OdpowiedzUsuńja kiedyś lubiłam dwufazówkę z Garniera, taką niebieską, dla wrażliwców, ale teraz nie wiem czy jest jeszcze w obiegu ;)
UsuńZ biedronki często używam.
OdpowiedzUsuńPłyn z Biedronki jest świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój Blog//KLIK :))
niestety biedronokowy płyn micelarny mnie uczulił ;(
OdpowiedzUsuńa taki hipoalergiczny :O
UsuńMicel z biedronki bardzo lubię i obecnie również mam go w szafce z zapasami, czeka grzecznie na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńrival de loop boję się używać na mojej bądź co bądź kapryśnej cerze, micel z biedronki za to jej bardzo pod pasował :)
OdpowiedzUsuńakurat ta dwufazówka jest dedykowana do oczu, więc cerze nie powinna zaszkodzić ;)
Usuńczas kupić micel z biedronki :) Moj ulubiony to pure soft z loreal!
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn dwufazowy i polubiliśmy się.,
OdpowiedzUsuńbardzo często się sięgam po micela z biedronki :)
OdpowiedzUsuńZnane, przyjemne marki :)
OdpowiedzUsuńDużo osób kupuje np. BeBeauty, narzeka i dalej używa bo tanio, ale prawda jest taka, że dopłacając wcale niedużo można mieć do demakijażu coś dużo lepszego.
OdpowiedzUsuń