15 grudnia 2011

Robimy maskę algową! :)

Najpierw co nieco o algach:
Preparaty kosmetyczne zawierające wyciągi z alg morskich szczególnie polecane są do pielęgnacji cery osób często przebywających w suchych pomieszczeniach, narażonych na działanie skażonego powietrza wielkich miast, żyjących w ciągłym stresie. Czynniki te wpływają bowiem negatywnie na skórę, przyspieszając proces jej starzenia. Stosowanie preparatów zawierających glony może neutralizować skutki tych działań. Algi zaopatrują naszą skórę w witaminy, aminokwasy, elementy śladowe, proteiny i składniki mineralne, przez co regenerują tkanki i komórki i zapewniają jej prawidłowe nawilżenie.

Ja akurat użyłam takiej:
Jest to maska algowa z glinką Ghassoul
Działanie:
- absorbuje wydzieliny skórne
- wchłania szkodliwe substancje i toksyny znajdujące się w skórze
- usuwa martwy naskórek
- poprawia krążenie krwi i dotlenia skórę
- obkurcza rozszerzone pory
- doskonale regeneruje szarą i zmęczoną cerę nadając jej świeży i świetlisty wygląd
- poprawia kontur twarzy
- uzupełnia niezbędne dla zdrowia i urody pierwiastki: magnez, krzem, wapń i selen.

Składniki aktywne:
Alginat
(ekstrakt z alg brunatnych).
Glinka Ghassoul z Maroka
– naturalna skarbnica cennych pierwiastków, takich jak: krzem (uelastycznia naskórek), magnez (opóźnia proces starzenia), wapń (wzmacnia naturalną odporność i łagodzi podrażnienia skóry), selen (usuwa toksyny). Glinka posiada nadzwyczajne właściwości detoksykujące i dotleniające skórę.


Teraz bierzemy się za pracę.
Potrzebne nam będą:
* nożyczki (do otwarcia opakowania)
* opaska na włosy (w moim przypadku jest to zwykła jednorazówka z hurtowni)
* peeling (ja wybrałam enzymatyczny - recenzja TUTAJ)
* miseczka silikonowa 
* pędzel
* szpatułka
* łyżeczki miarowe (jeśli przyrządzamy taką z dużego opakowania, gdzie trzeba samemu dozować ilość na raz)
* zlewka z dozownikiem (żeby wiedzieć ile wody należy dodać)
* woda mineralna niegazowana bądź przegotowana
* płatki kosmetyczne
* krem do twarzy 
* mleczko, tonik, płyn dwufazowy do demakijażu


Zaczynamy! [przedstawię schemat wykonania na drugiej osobie, gdyż pierwszy raz samemu ciężko jest sobie maskę taką zrobić]
1. Najpierw zmywamy cały makijaż klientki oraz oczyszczamy skórę z szyi i dekoltu.
2. Przystępujemy do wykonania peelingu. Mój należy nanieść na twarz i delikatnie wmasować. Wybrałam enzymatyczny, gdyż nie podrażnia skóry, a dodatkowo ułatwia wnikanie w nią składników czynnych zawartych w masce. Zostawiamy go na 5-10 minut.
3. Moczymy płatki w ciepłej wodzie i zmywamy delikatnie peeling. 
4. Przestępujemy do przyrządzenia maski.
Pierwotnie wygląda ona tak:
Ponieważ moja próbka jest już odmierzona wystarczy ją tylko przesypać do miski. Zgodnie z zaleceniami na opakowaniu dolewamy do niej 40g wody. 
I teraz zaczyna się nasz wyścig z czasem..
5. Po dokładnym rozmieszaniu otrzymamy masę podobną do średnio gęstej ugotowanej kaszki manny. Tak jak kaszka nosi nazwę 'błyskawiczna' tak  i my musimy błyskawicznie maskę nałożyć na twarz, szyję i część dekoltu nawet. Maska bardzo szybko gęstnieje i przypomina wtedy gęstą kaszkę, której nie sposób nałożyć, nawet ponowne dolanie wody procesu zgęstnienia nie spowalnia.
A co do nakładania to możemy ominąć okolice oczu, brwi i ust albo zabezpieczyć je i zakryć calą twarz pozostawiając tylko otwór do oddychania. Należy też nie nakładać zbyt cienkich warstw przy brzegach, gdyż wysychają, kruszą się i trzeba je wtedy zmywać.
6. Teraz należy odczekać ok. 20 minut.
7. Ściągamy maskę możliwie jednym ruchem (początkowo potrzebne będzie ich więcej). Zmywamy pozostałe, zaschnięte resztki przy brzegach, jeśli zostały.
U mnie resztki wyglądały tak:
8. Nakładamy krem i wykonujemy delikatny masaż. Na tym kończymy nasz zabieg.:)

7 komentarzy:

  1. Fajny pomysł na maseczkę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem zbyt leniwa, używam gotowców

    OdpowiedzUsuń
  3. rozumiem tyle, że gotowce nie są w stanie przynieść efektów jakie dają takie wymagające odpowiedniego przygotowania maski.:)
    widać to już po tym, że gotowe generalnie należy stosować średnio 2 razy w tygodniu, a np. algową średnio raz na 2 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi to pomogło......miałam maskę w duzym opakowaniu i nie bardzo wiedziałam jak ja nałożyć.......u kosmetyczki to się leży i nic cię nie obchodzi....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda maska ma sposób użycia, gdzie dokładnie są podane proporcje (w salonach wodę dodaję się zwykle "no oko"). Problem jedynie w tym, że zrobienie takiej maski sobie samemu jest praktycznie niewykonalne. Zanim stężeje będzie spływać, bo przeważnie wszelkie zabiegi robimy sobie na stojąco, przy lustrze. Wystarczy dobrze zabezpieczyć sobie włosy (czepek+opaska), ubrania oraz miejsce, na którym leżymy i poprosić kogoś o jej równomierne nałożenie podczas.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.