18 lutego 2018

Przegląd peelingów do twarzy #1

W pielęgnacji twarzy ważne jest, aby raz w tygodniu wykonywać peeling. Dzięki temu złuszczamy martwy naskórek, wygładzamy skórę, a po nim skóra chętniej i łatwiej przyjmuje kolejne porcje składników odżywczych z maseczki, serum, czy też kremu.

Bohaterami dzisiejszego postu są 4 peelingi dedykowane różnym typom cer.


1. To wielofunkcyjny kosmetyk od Bielendy Carbo Detox, a mianowicie - peeling, maseczka i żel myjący w jednym.
Seria z węglem dedykowana cere tłustej, mieszanej, skłonnej do przetłuszczania i powstawania zmian zapalnych. Jak wiemy czarny węgiel ma działanie oczyszczające i ściągające skórę, przyspiesza gojenie.
Zdecydowanie produkt do skór grubszych, niewrażliwych. Ogólnie mocno oczyszcza, jako peeling też sprawdza się dobrze, chociaż ma mniej drobinek ściernych niż w tradycyjnych produktach, jako maseczkę stosuję sporadycznie w strefie T i już po chwili czuję solidne uczucie ściągnięcia skóry. Trzeba z nim uważać, bo można łatwo podrażnić sobie skórę. No i sam kwas salicylowy w składzie nie należy do delikatnych.


2. 03 Soft Exfoliation od Dermiss, Farmona - jest to żel złuszczający chemicznie. Bazuje na kwasie szikimowym. Ten produkt już zdecydowanie można polecić szerszemu gronu osób. Moim zdaniem każdy może go stosować, z wyjątkiem skór mocno wrażliwych.
Złuszcza delikatnie, ale wystarczająco. Czasem gdy chcę zwiększyć efekt to bezpośrednio przed nim stosuję peeling z pyłem diamentowym Organic Therapy, ale o nim poniżej.
Jego jedynym mankamentem jest to, że trochę ciężko się zmywa.
Niestety nie ma jego skłądu, aby Wam pokazać.

3. Peeling enzymatyczny Hydrain3 Hialuro od Dermedic - dermokosmetyk. To, że kosmetyk jest z apteki, nie znaczy, że jest to jakościowo dobry kosmetyk, co zresztą widać po jego składzie. Składa się z silikonu, trietanoloaminy, poliakrylamidu, izoparafiny i pochodnej formaldehydu - generalnie kiepsko. Co do składników złuszczających to mamy kwas glikolowy i mocznik, ale nie wiadomo czy jako nawilżacz, czy też złuszczacz. Jak na peeling enzymatyczny to jakaś porażka, bo nie ma w nim składników złuszczających typowo enzymatycznie czyli papainy, czy bromelainy, a jest tylko kwas glikolowy. A ten kwas to delikatnych nie należy.
Peeling zdecydowanie nie dla skór wrażliwych! Ja po jego zastosowaniu odczuwam delikatne pieczenie w miejscach, gdzie skóra jest nieco podrażniona i to pieczenie raczej nie ustępuje z czasem, a dopiero po jego zmyciu. Jednakże wygładza i może delikatnie nawilża. Generalnie nie polecam.


4. Peeling z diamentowym pyłem i grejfrutem od Organic Therapy - to już moje drugie opakowanie. Jest średnioostry, ale skuteczny. Przyjemnie odświeża skórę. Wiecej informacji o nim znajdziecie TU.


Poniżej zestawie wyglądu i konsystencji bohaterów tego posta. Są one średniogęste, a multifunkcyjny kosmetyk z Bielendy należy do tych o rzadszej konsystencji.




7 komentarzy:

  1. bardzo polubiłam tą serię z węglem od Bielendy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko Dermedic i lubię go :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bielendę bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę że do Ciebie trafiłam :) Obserwuję z przyjemnością i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja używam teraz peelingu z vianka;)
    pozdrawiam cieplutko :))
    woman-with-class.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tej gromadki chyba najlepszym wyborem byłby dla mnie peeling Farmony. Zazwyczaj sięgam po peelingi enzymatyczne, które najlepiej sprawdzają się na mojej naczynkowej cerze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tymi peelingami akurat nie miałam styczności.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.