24 stycznia 2018

Przegląd maseczek #1

Cześć. Zima to czas,w którym możemy trochę przystopować, wyciszyć się i mamy czas na cieszenie się małymi rzeczami. Jest to też czas, kiedy warto zadbać o silniejsze nawilżenie naszej skóry niż podczas innych pór roku. Jak wiemy wiatr, mróz, a nawet smog nie wpływają dobrze na kondycję naszej skóry. Zaczynami borykać się z szarą, ziemistą cerą, pojawia się więcej "suchych skórek", odczuwamy zwiększone napięcie skóry, a krem, który zwykle nam odpowiadał, nagle staje się zbyt słaby.
Gdy chcemy pobudzić skórę do działanie dobrze jest zastosować odpowiednią maseczkę. Mamy duży wybór: od tradycyjnych kremowych, żelowych, poprzez peel off, algi, glinki, po jednorazowe maski w płatach. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Dziś przedstawię kilka masek, które ostatnio używam. :)


1. Jest to nawilżająca maseczka do twarzy Sofora Japońska marki Natura Estonica Bio.
Dla mnie jest to przede wszystkim maseczka kojąca ze względu na jej formę - przezroczystego żelu, który przyjemnie chłodzi i łagodzi skórę oraz panthenol zawarty wysoko w składzie. Przy tym nawilża, wygładza, wspomaga regenerację. Fajnie sprawdzała się na podrażnionej skórze od słońca latem.

2. Maseczka do twarzy z olejkiem Babassu - kojąca No Stress marki Organic Therapy.  Ta maseczka to bomba odżywcza i nawilżająca. Świetna w te chłodniejsze dni. Wygładza skórą, zmiękcza ją, pozostawia po zmyciu delikatną warstwę okluzji. Również łagodzi podrażnienia i regeneruje. Sama chętnie stosuję ją również pod maski algowe.

3. Maseczka oczyszczająca do twarzy Swedish Spa od Oriflame. Ma ona za zadanie zwężać pory skóry oraz regulować ilość wydzielanego sebum, przy czym nie ma zbyt mocno przesuszać skóry. I jeśli chodzi o działanie oczyszczające to sprawdza się w tym dobrze. Ja jednak w pewnych partiach (policzki, czoło) zaczynam odczuwać dyskomfort, gdy trzymam ją zbyt długo na twarzy. Poza tym ma kolor zielony i ciężko zmyć ten barwnik, stąd wskazania do stosowania jej na noc.


Na powyższym zdjęciu możecie porównać sobie ich konsystencje - najbardziej gęsta to maska oczyszczająca bazująca na minerałach, potem maska nawilżająca żelowa, natomiast maska kojąca jest zbliżona do kremu.


Patrząc na formuły masek to na pewno maska z Oriflame prezentuje się najgorzej. Od połowy skłądu są tam pozycje, których lepiej unikać. Maseczka nr 1 ma skład raczej średni, ale nie jest zła. Natomiast najlepsza nomenklatura należy do maski kojącej Organic Therapy, gdzie mamy dużo składników roślinnych i nie widać w nim tzw. śmieci.

Na pewno stopniowo w kolejnych przeglądach kosmetycznych znajdziecie u mnie więcej naturalnych kosmetyków, ponieważ poznałam wiele ciekawych marek o bardzo dobrych składach i co za tym idzie - działaniu. Jednakże zapasy trzeba najpierw zużyć. ;)

2 komentarze:

  1. Nie znam ich ;)
    Odpowiedziałam na Twój komentarz u mnie na blogu - zapraszam <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.