11 stycznia 2018

Kosmetyki trzech klas - cz.3 salon kosmetyczny

Cześć. Dzisiaj przybywam do Was z trzecią i zaraz ostatnią już częścią serii o kosmetykach. Mam nadzieję, że z poprzednich wynieśliście coś nowego. A tymczasem zapraszam na nowy wpis.



Salony kosmetyczne kojarzą nam się zwykle z miejscem, gdzie można zaczerpnąć relaksu podczas zabiegu. Jeśli przychodzimy na zabieg na twarz to zwykle wiąże się to z diagnostyką stanu skóry w danej chwili, jak i ogólnego zarysu jej problemów, po czym nastaje moment, gdy zaczyna się zabieg odpowiedni dla naszej skóry. Pierwsze efekty widać już bezpośrednio po zabiegu. Jednakże same zabiegi nie zdziałają wiele, jeśli nie będziemy pielęgnować skóry w domu. Dlatego też ważnym elementem jest stosowanie odpowiednich kosmetyków w zaciszu domowym. Salony często ułatwiają nam osiągnięcie celu poprzez polecanie produktów odpowiednich dla naszej skóry. Podstawą jest dobrze dobrany krem do twarzy i odpowiedni produkt do demakijażu. Gdy już to mamy to możemy rozszerzyć pielęgnację o odpowiedni peeling, maseczki, krem pod oczy, czy nawet serum.


- "Gdy czuję, że moja twarz jest sucha to smaruję ją kremem Nivea, a gdy już jest bardzo sucha to smaruję wazeliną." (posiadaczka cery tłustej)
- "Moja mama całe życie smarowała się kremem Nivea i młodo wygląda, więc ja też go używam."

Niezastąpiony krem Nivea, który kiedyś był dobry na wszystko. On praktycznie nie nawilża, tylko natłuszcza skórę, powoduje powstawanie zaskórników u osób ze skórą tłustą i mieszaną. Jak widać nie jest to dobry pomysł, że o wazelinie nie wspomnę.
A co do młodości to jedni mają ku temu po prostu dobre geny i nawet jak o skórę zbytnio nie dbają to i tak wyglądają dobrze. A druga sprawa jest taka, że przecież kiedyś nie było fast foodów, prawie wcale się nie jadło przetworzonej żywności, a i zanieczyszczeń w powietrzu było mniej niż teraz, więc porównywanie co było kiedyś do dzisiaj jest trochę bez sensu.




- "U was krem kosztuje 70zł, a ja kupuję w drogerii taki za 17zł i jest ok."

Jeśli taki krem Cię satysfakcjonuje w pełni to ok, jeśli też poprawia stan Twojej skóry to już całkiem świetnie. Różnica polega na tym, że w tanim kremie są tanie i zwykle mało lub prawie wcale wartościowe składniki, a substancji czynnej jest w nim mało co. Ja polecając krem klientce staram się, aby był jak najbardziej dobrany do jej potrzeb i oczekiwań. Wiem, co w nim się znajduje i wiem, że będzie dobrze działać. Skąd to wiem? Bo sama pracuje na tych samych kosmetykach robiąc zabiegi kosmetyczne. Jeśli polecam komuś jakiś krem to robię to nie po to, by go sprzedać, tylko po to by zwiększyć efekty po zabiegach w salonie uzupełniając je o najlepiej dobraną pielęgnację w domu. Co więcej - sama też je używam. :)

- "Nie używam kremu na dzień, bo nie lubię jak świeci mi się potem skóra, dlatego używam tylko na noc."

Jednym z czynników powstawania zmarszczek jest sucha skóra. Logicznie rzecz biorąc lepiej mieć nawilżoną, ale lekko błyszczącą skórę, którą jeszcze ewentualnie można lekko zmatowić w razie potrzeby, niż przesuszoną, ale matową skórę podatną na powstawanie zmarszczek.Poza tym dużo jest lekkich kremów na dzień, które często wchłaniają się wręcz do "sucha". Wygląda na to, że tu też potrzebne jest odpowiednie dobranie kosmetyku.

- "Fajne te zabiegi macie, ale chyba najpierw musiałabym zrobić oczyszczanie twarzy, żeby podziałały."

Klientki często pod pojęciem "oczyszczanie twarzy" nie rozumieją tego jako dosłownego oczyszczenia z nadmiaru sebum, martwego naskórka i zanieczyszczeń codziennych, ale dogłębne oczyszczanie manualne - usuwanie zaskórników i tym podobnych wykwitów. Dużo jest klientek, którym mocniejszy peeling wystarczy, ponieważ nie mają zmian do manualnego usuwania (np. posiadaczki cery suchej), wtedy potrzeba edukacji. Są też osoby, które raz na rok przyjdą na typowo manualne oczyszczanie i więcej już wcale, bo uznają, że zrobiły to, co najważniejsze, mimo wcześniejszego uświadamiania problemu. Jeśli nie chcesz przychodzić na dodatkowe zabiegi, bo Cię na nie nie stać, czy nie czujesz wewnętrznie takiej potrzeby, to chociaż zastosuj się do rad, które zwykle się udziela w czasie wizyty w gabinecie.

Podsumowanie
Osoby wykonujące zabiegi pielęgnacyjne są po to, aby pomóc dobrać odpowiednią pielęgnację zarówno w salonie jak i w domu. Takie osoby nie jeden trudny przypadek już widziały, więc warto im zaufać i zastosować się do ich rad.

Co jest warte uwagi w salonach kosmetycznych:
- Podopharm - polska marka tworząca kosmetyki zarówno gabinetowe, jak i te bardziej lecznicze, praktycznie wszystko możecie kupić w wersji detalicznej, w ofercie są głównie kosmetyki do rąk, stóp, ciała i jeden szampon, mają dobre ceny i jeszcze lepsze składy preparatów, polecam zdecydowanie!
- Arkana - kolejna polska marka, która ma kilka kosmetyków do ciała, ale głównie koncentruje się na pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu, są linie na co dzień jak i o bardziej zaawansowanej pielęgnacji do walki ze starzeniem skóry, jest to bardzo ambitna marka dla osób oczekujących "czegoś więcej"
- Theo Marvee - firma francuska, też ma kilka kosmetyków do ciała, ale prym wiedzie twarz, mają ciekawe receptury, nastawione głównie na odpowiednie nawilżenie i regenerację skóry, ale też fajne warianty w walce z oznakami starzenia np. kremy liftingujące, które dają super efekty bez uczucia dyskomfortu skóry, a pamiętacie specyfik wypełniający zmarszczki przed wyjściem Instatly Ageless w małych saszetkach? Theo Marvee wypuściło jego lepszą wersję w pojemności większej 15ml!
Na koniec dodam, że wcześniej miałam styczność też z firmą Thalgo. Firma z wyższej półki, mająca fajne zabiegi w ofercie, ale było kilka kosmetyków (głównie kremy, maski), których zastosowanie do skór tłustych, mieszanych, trochę kłóciło się z ich składem...

5 komentarzy:

  1. Pięknie ujęłaś te teksty, a ten z kremem Nivea słyszałam już z 1000 razy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, teraz chodzą teksty, że Nivea się pogorszył, bo już skóra po nim nie tak piękna jak niegdyś niby była :D

      Usuń
  2. Niedawno byłam na szkoleniu z Arkany. Marka ma rzeczywiście dobre produkty, ale przedstawicielka tak je zachwalała, że aż się człowiekowi słabo robiło od tej słodkości... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz im za to płacą ;) Bywałam na różnych spotkaniach z firmami (kilka razy Theo Marvee i Podopharm), ale akurat Arkana mi ostatnio nie pokazowała pod względem terminów. Jednakże kumpela stale bywała na tych pokazach i ostatnio stwierdziła, że chyba sobie na razie da spokój, bo zamiast pokazywać na obecnych uczestnikach - przede wszystkim na żywo dany zabieg to puszczają filmik z zabiegiem + jakiś komentarz, co równie dobrze można sobie odtworzyć z neta. Pod tym względem trochę słabo jak na taką całkiem dobrą firmę pod względem kosmetyków.

      Usuń
  3. Ale trafiłaś z kremem Nivea! Słyszałam to już chyba kilkaset razy w swoim salonie urody. Łódź czasami mnie zaskakuje, a raczej ludzie mieszkający w niej. Super wpis. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.