24 kwietnia 2016

Porównanie szminek - NYX, Oriflame i Catrice

Cześć wszystkim. Jak wiecie w makijażu swój nastrój można wyrażać na wiele sposobów. Zazwyczaj największą rolę odgrywają tu najbardziej kolorowi przedstawiciele do makijażu. Prym tu wiodą cienie, kredki do oczu, tusze zarówno do kresek jak i do rzęs, ale też szminki i konturówki. Te ostatnie są świetną opcją dla zabieganych. Zamiast tracić cenny, poranny czas na perfekcyjne kreski, czy blendowanie kilku cieni, można podkreślić tuszem rzęsy i rzucić kolor na usta. Dla mnie to zdecydowanie opcja, po którą sięgam najczęściej. Kolejny plus pomadek jest taki, że możemy nosić kilka odcieni w ciągu jednego dnia, co byłoby problematyczne z makijażem oczu, jeśli znajdujemy się poza domem.






Jest to typ kosmetyku, którego nigdy dość. Od jakiegoś czasu upodobałam sobie wszelkie maty. Takiego wykończenia zawsze brakowało mi w szafach z kosmetykami w drogeriach, a jeśli już się pojawiały to było ich niewiele. To wykończenie jest bardzo eleganckie, ma w sobie klasę i nie jest nachalne, dodaje uroku i tajemnicy.
Jedną z pierwszych przedstawicielek tego efektu była szminka Inglota, która była dość toporna w aplikacji. Z poniższymi nie ma tego problemu. ;)




Z lewej strony mamy pomadkę Oriflame Iconic Matte, złote opakowanie nawiązuje do linii Giordani Gold. 
Opis producenta: "Bogata, kremowa pomadka, której aplikacja jest zmysłowym doznaniem. Intensywne kolory i eleganckie, jedwabiście matowe wykończenie. Z dodatkiem cennego olejku arganowego, zapewniającego komfort przez cały dzień*. Filtr SPF 12 zapobiega pojawianiu sie oznak przedwczesnego starzenia się skóry."
Pojemność standardowa. Jest poręczna i posiada solidne opakowanie. Jej cena waha się od 25 do 45zł (w zależności od promocji).

Po pierwszym użyciu byłam nią oczarowana. Bez jedzenia spokojnie wytrzymuje na ustach kilka godzin, jeśli w grę wchodzi posiłek to warto zadbać o poprawkę. Bardzo dobrze się aplikuje i nie wysusza ust. Wręcz je wygładza. Wykończenie matowe, co widać na zdjęciu poniżej. Mój odcień to "Pink Touch". Jest to taki przydymiony róż. Gama obejmuje 10 kolorów. Szkoda, że większość jest bardziej wyrazista. Fajnie byłoby mieć jeszcze jakieś odcienie nude do wyboru. Na razie jednak skusiłam się na 3 próbki innych odcieni i niedługo będę je testować. ;)


O matowych pomadkach NYX Soft Matte Lip Cream słyszałam wiele dobrego. Tak więc postanowiłam sprawdzić ją na własnej skórze, a raczej ustach. ;) Tych odcieni jest tak wiele, że trudno się zdecydować. Gama zawiera bardzo jasne róże i beże, potem ciemniejsze różowe, brzoskwiniowe i czerwone, kończąc na ciemnych brązach, czy nawet odcieniach bliższych czerni. Ja chciałam coś w miarę zbliżonego do moich ust, ale tym samym nie zbyt jasnego. Wybór padł na odcień nr 14 o nazwie "Zurich", który możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.

Opis producenta: "Rewolucyjny produkt do makijażu ust, który łączy w sobie zarówno pomadkę, jak i błyszczyk – matowa pomadka w płynie. Ten nowy rodzaj barwnej farby do ust ma jedwabiście gładką konsystencję, która zapewnia ustom komfortowe i matowe wykończenie. W przeciwieństwie do wielu dostępnych na rynku matowych pomadek, nie wysusza ust. Dzięki zawartości olejku arganowego posiada właściwości odżywcze i nawilżające."
Koszt: ok. 35zł. Jest to pomadka w płynie. Posiada aplikator w formie gąbki.

Trzyma spokojnie kilka godzin, ściera się równomiernie przy jedzeniu, więc co kilka godzin warto o poprawkę. Kolor pokrywa usta już po pierwszej aplikacji i jest mocno kryjący. Nie wysusza ust. Praktycznie nie czuć go wcale po nałożeniu. Dzięki aplikatorowi możemy ładnie wyprofilować kontur ust.







Szminkę Catrice Ultimate Shine Gel Colour upolowałam przypadkiem w gazecie. Była w promocji za ok. 10zł, gdzie normalnie kosztuje ok. 20, więc warto było ją wypróbować. Przyznam, że gdyby nie promocja to bym jej nie kupiła. I nie chodzi tu o cenę, ale o jej właściwości. Widziałam kiedyś ją w pomarańczowej kolorystyce i nie przypadła mi do gustu ze względu na słabe krycie.

Opis producenta: "Piękny kolor i wielowymiarowy połysk. Innowacyjna pomadka Ultimate Shine Gel Lip Colour jest prawdziwą hybrydową pięknością: z jednej strony błyszczykiem z lekko żelową konsystencją, a z drugiej super kremową pomadką ze średnim kryciem. Dostępna w 8 odcieniach."
Zamknięta jest w solidnym srebrnym opakowaniu i tylko jego dół zdradza jaki kryje się w środku kolor. Mój odcień to nr 060 o wdzięcznej nazwie "Don't pink and drive".

Jak zdążyliście zauważyć to jedyna pomadka w tym zestawienie, która nie jest matowa. Za to bardzo błyszcząca. To taki mój kameleon. Na szybkie, nieoficjalne wyjścia wystarcza mi jedno pociągnięcie - usta są nawilżone, błyszczące o lekkim, jak dla mnie dość naturalnym zaróżowieniu (zdjęcie poniżej).


Gdy chcę zabłysnąć aplikuję ją drugi raz i już pojawia się kolor intensywnej fuksji (zdjęcie poniżej). Trwałość średnia, ściera się równomiernie. Od czasu do czasu warto ponowić aplikację, jednakże nie narzekam na jej trwałość. Warto dodać, że się nie rozmazuje.


I na koniec matowa pomadka Oriflame The One Color Unlimited. Nie mogłam wyszukać opisu do niej, poza informacją, że wytrzymuje do 12 godzin. Nie zgodzę się z tym, kilka godzin na pewno da radę, ale nie kilkanaście. Ściera się równomiernie. Pigment jest tu bardziej wyczuwalny na ustach niż przy Giordani Gold Matte Iconic. Jej cena waha się od 20 do 40 zł. Zamknięta w podłużne, plastikowe opakowanie. Nie ma problemu z zamykaniem.

Jedyne do czego mogę się tu przyczepić to bardzo okrojona liczba jej odcieni. W katalogu polskim mamy do wyboru 5 odcieni, podczas gdy za granicą jest ich ok. 10. Kolejną sprawą jest to, że znowu mamy tu odcienie dość ciemne. Mój "Soft Rose" jest z tej gamy najjaśniejszy, dla mnie jest on dość wyrazisty. A zdarzył się przypadek, że kolor kolorowi był nierówny. Ten Soft Rose jest typowo różowy, ale widziałam też jego odpowiednika w tonie wpadającym w brzoskwinię...


Poniżej swatche kolorków na skórze.



Czekam na Wasze opinie. Chętnie też dowiem się jacy są wasi ulubieńcy, jeśli chodzi o kolorówkę do ust. :)

1 komentarz:

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.