8 lipca 2015

Aktualna pielęgnacja cery

Hej. Jak większość z odwiedzających mojego bloga czuję potrzebę większej dbałości o stan mojej cery. Mam cerę mieszaną, czyli jedną z tych trudniejszych w pielęgnacji, gdyż posiada zarówno partie tłuste jak i suche, czasem też zdarza jej się bardziej zareagować na jakiś kosmetyk, np. dziś na maskę oczyszczającą z błotem z Morza Martwego, po której użycie przez około pół godziny skóra dała znać o sobie lekkim zaczerwienieniem.
No i 20. minęła mi już dosyć dawno, więc trądzik młodzieńczy mnie już nie dotyczy. Niedawno gdzieś w prasie branżowej natknęłam się na artykuł nowej postaci trądziku. Występuje on coraz częściej u kobiet, które już zdążyły zakończyć proces dojrzewania, ale on nadal ich dotyczy. Tyle, że w tym przypadku jego przyczyną jest zła pielęgnacja twarzy lub/i zaburzenia w systemie hormonalnym organizmu, gdzie swoje trzy grosze może dodawać antykoncepcja doustna. Zmiany w tej postaci trądziku występują głównie w okolicy żuchwy, co już samo w sobie wskazuje na podłoże hormonalne. Leczenie jest trudne, potrzeba delikatnej pielęgnacji domowej, wytrwałości w jej stosowaniu oraz leczenia dermatologicznego jak i przeprowadzenia badań kontrolnych hormonów i nie tylko.
Na szczęście nie zauważyłam u siebie tego problemu, jednak czasem jakiś stan zapalny pojawia się na mojej twarzy, głównie w strefie T, gdzie wydziela się więcej sebum. Postawiłam więc na delikatne oczyszczanie twarzy, zwykle rano i wieczorem oraz stosowanie odpowiednich kosmetyków nawilżających jak i matująch. Wiem, że to samo w sobie się wyklucza, ale w przypadku cery mieszanej łatwo przesadzić w którąś stronę. Jedyny kosmetyk regulujący wydzielanie sebum to krem matujący, który stosuję co rano. Wieczorem stawiam na łagodzenie i nawilżenie.


Rozpoczynam dzień od delikatnego oczyszczenia twarzy za pomocą emulsji do mycia Biały Jeleń z serii Probiotic. Pisałam o niej TU. Dużym plusem jej jest brak SLS i SLeS w składzie, przy czym jest nie powoduje nieprzyjemnego ściągnięcia skóry po zastosowaniu i dobrze oczyszcza. Stosuję ją też przed snem.

Po umyciu skóry zwykle przemywam ją hydrolatem, który służy mi jako tonik. Wyrównuje pH skóry oraz działa w sposób typowy dla zastosowanych do jego produkcji ziół. Aktualnie mam hydrolat jałowcowy z jagód. Była to nowość na stronie, no i dedykowany był do cery trądzikowej, wrażliwej, więc pomyślałam - czemu nie? Jednak już przy pierwszym użyciu niezbyt przypadł mi do gustu jego zapach, był on typowy dla lasu, żywicy drzewnej. Jednak z czasem zdążyłam się do niego przyzwyczaić i już nie robi na mnie takiego wrażenia. Odświeża skórę i działa bakteriostatycznie.
[200ml kosztuje ok. 15zł, na stronach typu ZróbSobieKrem.pl]

Czas na krem pod oczy. Aktualnie jest on z serii Optimals Skin Youth, marki Oriflame. Typowo zamknięty w tubce z zakrętką. Jest on bardzo treściwy i szybko się wchłania. Po zastosowaniu na noc skutecznie redukuje cienie pod oczami i daje im świeży wygląd, przy czym dobrze nawilża i lekko napina skórę wokół oczu.
[15ml kosztuje około 20zł, dostępny u konsultantek]
Poniżej jego skład.
 Moim kremem na dzień już od ponad miesiąca jest przedstawiciel serii Nutra Effects od Avon. W sumie to kupiłam go, bo ciągle go pokazywali w Przyjaciółkach, no i nie był drogi. Znam Avon nie od dziś i wiem, że ciężko tam z jakimkolwiek kosmetykiem, który byłby naprawdę dobry Nie wierzyłam w dobroczynną moc naturalnych składników w nim zawartych, ale chodziło mi o efekt.
Wybrałam matująco-nawilżający krem na dzień z filtrem SPF15. Obok niego w katalogu jest też żel-krem o podobnym działaniu, ale jest on raczej dedykowany typowo tłustym cerom, o czym świadczy już sama jego konsystencja.
Krem naprawdę mnie urzekł. Ma delikatny zapach, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż. Skóra po nim błyszczy się w bardzo niewielkim stopniu, jedynie po kilku godzinach może nieco bardziej. Stosowałam go od maja w czasie dni zimnych jak i gorących, i ogólnie sprawował się dobrze za każdym razem. Nie powodował zatykania porów skóry, przy czym trochę łagodził stany zapalne na skórze. Nie spodziewałam się, że krem z tej firmy może być tak dobry. Myślę, że jeszcze kiedyś się na niego skuszę.
[50ml za około 15zł, dostępny u konsultantek]
Poniżej skład.


No i na noc, zamiast kremu, używam olejku z czarnuszki siewnej. Dostałam kiedyś jego próbkę w gratisie i po jakimś czasie, po przeczytaniu o jego właściwościach, zaczęłam aplikować go przed snem na stonizowaną i osuszoną skórę. Czasami używam go co noc, czasami co 2, 3. Łagodzi stany zapalne, jak i samą skórę. Wygładza ją oraz nawilża. Na początku też musiałam przyzwyczaić się do jego specyficznego zapachu, który jest przyjemniejszy od hydrolatu jałowcowego, ale inny, ziołowy. Spodobało mi się jego działanie, jak i naturalny skład, tak więc kupiłam go w pełnej wersji.
[60ml za około 15zł, strony typu ZróbSobieKrem.pl]

A jak wygląda Wasza pielęgnacja cery? Podzielcie się Waszymi faworytami. :)

12 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że Twoja pielęgnacja w porównaniu do mojej jest baaardzo okrojona :P Mam nadzieję, że kiedyś też dopracuję swoją i będę mogła cieszyć się garstką kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W użyciu jest jeszcze peeling i 3 maski, czasem jeszcze jakaś z półproduktów ;) tu opisałam kosmetyki na co dzień ;) co Ty tam robisz jeszcze? :D

      Usuń
  2. Uwielbiam hydrolaty w pielęgnacji cery ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  4. używam tego trochę więcej, ale i tak uważam że nie dużo :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie używałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze zapominam o kremie pod oczy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi już jego stosowanie weszło nawyk, bo zawsze nakładam go przed kremem do twarzy ;)

      Usuń
  7. ah, niemalże sama natura w pielęgnacji :) i to się ceni!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam jeszcze żadnego z tych produktów :) Ja właśnie zakupiłam żel z under 20 i na tym kończy się moja pielęgnacja :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.