2 maja 2015

Garnier Neo vs. Mineral

Antyperspiranty to ta część kosmetyczki, którą wypada mieć. Nie chcemy przecież, żeby ktoś źle się czuł w naszym towarzystwie, kiedy się spocimy. Dzięki nim również możemy dłużej nosić ulubione rzeczy, ponieważ dużo wolniej przenikają nieprzyjemną wydzieliną. Na rynku mamy ich ogromny wybór począwszy od tradycyjnych "kulek", czyli roll on'ów i spray'ów, poprzez żele i płyny, a nawet kremy, kończąc na eko kryształach. Praktycznie każdy antyperspirant ma kilka wersji zapachowych, średnio 5. Poza kryształami ciężko jest znaleźć opcję bez zapachu, która by chroniła przed potem. Jest to ważny aspekt, gdy dodatkowo używamy perfum. Wówczas zapachy potrafią się wzajemnie "gryźć", tworząc razem męczący dla naszego nosa wariant aromatyczny.
Już od jakiegoś czasu moimi faworytami są antyperspiranty Garniera, praktycznie wszystkie firmy z nimi przegrywały. Dziś postanowiłam Wam porównać nowe produkty o nazwie Neo ze starszymi o nazwie Mineral. Na tych pierwszych skupię się bardziej.

 
 
Neo to nowość ze względu na formę - krem. Jest to dość miękka tuba, z której po naciśnięciu wydostaje się zawartość z trzech dziurek. Niewielka ilość wystarcza by pokryć nią całą pachę. Przez to są bardzo wydajne, jeden wystarcza średnio na 3-3,5 miesiąca. Są 4 wersje zapachowe i jedna bezzapachowa. Kosztują ok. 15zł. Dostępne w każdej drogerii.



Można je stosować po depilacji, ponieważ forma kremu jest na tyle delikatna, że nie podrażnia dodatkowo. Trochę łagodzi. Dosyć dobrze sprawdza się też w swojej roli. Jednakże u osób silnie pocących się może nie zdać egzaminu.

Skład Neo bezzapachowego.

Skład Neo o zapachu Fruity Flower.

Porównanie z serią Mineral. Nie mam zdjęć tych antyperspirantów tutaj, ale znajdziecie je w postach z denkami TUTAJ. Garnier Mineral to tradycyjne antyperspiranty w wersji roll on i spray. Jeśli chodzi o ochronę przed potem to Mineral wygrywa, praktycznie nie zdarzyło mi się wyczuć potu na żadnej tkaninie po jego zastosowaniu, co miało miejsce przy Neo. Rzadko, ale miało.
Poza tym Mineral zostawia białe ślady na tkaninach, Neo nieznacznie je brudzi. Mineral nie ma wersji bez zapachu i może podrażniać skórę po depilacji. Cenowo są do sobie zbliżeni.

Jednakże wolę Neo za to, że tylko lekko brudzi tkaniny i mogę go mieć w wersji bez zapachu, co jest dla mnie ważne, ponieważ mam kilka swoich ulubionych perfum, bez których nie wyobrażam sobie dnia. Nie pocę się jakoś mocno i Neo mi wystarcza w tym aspekcie. Mineral mają mocne zapachy i nierzadko po samej ich aplikacji miałam dosyć, nie mówiąc już o stosowaniu równolegle perfum.

A jaka jest Wasza opinia?
Podzielcie się nią w komentarzach. :)

18 komentarzy:

  1. Nie znoszę NEO dla mnie porażka, z moim poceniem nie poradził się ani trochę

    OdpowiedzUsuń
  2. całkiem lubię neo, jednak dla mnie mega niewydajne : c

    OdpowiedzUsuń
  3. nie będę używała tego cudaka bo mam Rexony 5 par w zapasie xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam, ale chyba się na niego skuszę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam go jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne zestawienie ;) może też wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie znam, ale może potestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może warto coś napisać na temat produktów zawierających aluminium jako antyperspirant. Według mnie to najgorszy typ antyperspirantów i najtańszy zarazem..

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam, ale chyba się na niego skuszę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam, ale chyba się na niego skuszę. :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.