11 lutego 2014

Little party never kill nobody

Hej kochani, od wczoraj noszę się z zamiarem napisania jakieś nowej notki dla Was i dzisiaj w końcu piszę. Po weekendowym szaleństwie zakupów AGD :P i wyjeździe na deskę w nasze piękne, rodzime góry dopadło mnie przeziębienie. Tak więc chodzę w towarzystwie chusteczek.

Nie tak dawno (jakoś półtora tygodnia temu) byłam na wieczorku tanecznym organizowanym przez lokalną szkołę. Było fajnie, chociaż musiałam się nieco oszczędzać z powodu niedawno ściągniętych szwów. A poniżej parę zdjęć z imprezy.





 Wesoły Michu macha do fotografa :D


 Michał opowiadający o trudach swojej pracy, widać jak skupia na siebie uwagę otoczenia, ja się zamyśliłam podczas pogawędek z Darią. Swoją drogą ładnie tu widać mój make up:P

   Hihi smile!

   Rozmarzona Daria wciągnięta w nasz kadr ^^

   Wygrałam, wygrałam bon na bowling xD


 
I fota makijażu na szybko, jeszcze w domu.
 
 

7 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądałaś! Pasuje Ci taki makijaż:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne takie spotkanie klasowe, u nas próbowali takowe zrobić, ale nie wyszło ;)

    Śliczny makijaż !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie spotkanie klasowe.:) Tylko zabawa zorganizowana przez Radę Rodziców i samorząd szkoły z okazji zbliżających się walentynek.:) Każdy mógł przyjść jeśli chciał i zapłacił ;)
      Dzięki ;*

      Usuń
  3. Czerwień na ustach zdecydowanie Ci służy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.