31 lipca 2013

DENKO lipiec '13

Witajcie :D

Właśnie mijają ostatnie godziny lipca, a zarazem docieramy do półmetku oficjalnych wakacji. Ja mogę tylko dodać, że moje się nawet jeszcze nie zaczęły - ciągle coś mi je zabiera
Denko lipcowe, nieco bardziej przyzwoite niż poprzednie, jest w miarę duże. Zdecydowanie wpływ na to miały upały oraz porządki w pudełku z kolorówką, no i mój TŻ.:)


Mam tu:

1. Wielką butlę żelu pod prysznic marki Johnson's o przyjemnym, morskim zapaszku. Żel nieco galaretkowaty (przez co bardziej wydajny), no i dobrze spełniający swoją rolę. Jednakże, niezbyt pobudzał we mnie energię, którą obiecywał producent na opakowaniu.

2. Kolejny żelik p/prysznic Synergen, tym razem mojego Miśka. Rozmiar z dziedziny tych standardowych. Żel ten również był ok. Od siebie mogę dodać, że bardzo fajnie pachniał.:)

3. Odżywczy balsam do ciała od Eveline - niby fajny, ale im bliżej końca tym stawał się bardziej kiepski. Może po prostu potrzebowaam silniejszego nawilżenia? Pełna recenzja TU.

4. Bioliq, krem do cery trądzikowej na dzień - były to już jego resztki, więc w ramach porządków został skończony. Krem ok, więcej o nim TUTAJ.

5. Aloesowy żel do ciała, Safira - fajny, chociaż ciężko było skończyć taką wielką puszkę.:) Najlepiej sprawdzał się przy upałach, bo łagodził i dawaj ukojenie swoją konsystencją. Więcej o jego właściwościach znajdziecie TU.

6. Mleczko do demakijażu, Corine de Farme - kosmetyk z rodziny eko, pięknie pachniał, dobrze zmywał, ale chyba wolę micele. Notka o nim TUTAJ.

7. Bio aloesowy tonik marki Ziaja - tonik jak tonik, odświeżał, zmywał zanieczyszczenia i podkład, z tuszami sobie nie radził, ale tego od niego nie wymagam. Lekko łagodził.

8. Żel łagodzący podrażnienia, Decubal - spisał się dobrze, więcej o nim już wkrótce w osobnej recenzji.

9. Jedwab do mycia włosów, BingoSpa - idąc, za radą jednej z blogerek udzielających się w komentarzach, jego resztki zużyłam do mycia pędzli. Jaki był dowiecie się TU.

10. Jedna saszetka peelingu enzymatycznego do twarzy, Eveline - drugą gdzieś jeszcze mam. Myślę, że był ok, robił swoje, miał w porządku konsystencję, nie wymagał długiego czasu oczekiwania i ładnie pachniał.

11. Próbka kremu naprawczego z witaminą U(?) od Clareny - skład może nie powalał, ale za to solidnie nawilżał.

12. Maskara Spectra Lash od Avon - jest tu z powodu wyschnięcia, jaka była za czasów świetności dowiecie się TUTAJ.

13. Koszmarne cienie po powiek od Essence - jeden z największych badziewi z swoim rodzaju, w moich zasobach zostały tak długo tylko dlatego, że zawieruszyły się gdzieś na dnie pudełka z kolorówką. Co było z nimi nie tak możecie wyczytać TU.

A jak tam Wasze denka?^^

16 komentarzy:

  1. lubię bardzo firmę corine de farme, ale też raczej wolę micele :) ja miałam ich tonik i bardzo go lubilam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mój pierwszy ich kosmetyk, micele ich w sklepie widziałam, ale toniku już nie...

      Usuń
  2. nic z tych rzeczy nie miałam- spore zużycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. patrząc na inne blogi to wydaje się, że takie normalne to denko :)

      Usuń
  3. Sporo tego, ja jutro wyciągnę torbę i zrobię fotki, ciekawe ile mi się nazbierało:D

    OdpowiedzUsuń
  4. żel Decubal jest świetny, łagodzi podrażnienia, nawet te podczas upałów

    OdpowiedzUsuń
  5. Spore denko ;) Mam ochotę wypróbować balsam Eveline ;)

    w wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję dużego denka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.