22 sierpnia 2012

+20 a zmarszczki

Z racji, że lubię pisać o sprawach, które mnie nurtują na bieżąco, dziś będzie mowa o powszechnym problemie urodowym. Wątek zaczął się od tego jak ostatnio pewna kosmetyczka (podkreślam profesję tej osoby, żebyście bezpodstawnie nie zarzucały jej niewiedzy) powiedziała tak: "Zawsze się mówiło, że nie powinno się stosować kosmetyków przeciwzmarszczkowych w tak młodym wieku (+20 lat), ale to nieprawda. Takie kosmetyki mają dużo witamin i minerałów przez co bardzo dobrze odżywiają skórę, więc nie powinniśmy ich unikać tylko stosować chociażby sporadycznie raz na kilka dni (w zależności od efektów)." Czyli nie liftingujące, ujędrniające, ani wybielające, tylko i wyłącznie przeciwzmarszczkowe.

Przyznam, że byłam w szoku. Nie spodziewałam się takiej wypowiedzi, nawet zaczęłam się zastanawiać nad poziomem szkoły policealnej, którą ukończyła. Jednak później pomyślałam, że coś w tym może być. W ramach mantry, jakoby lepiej zapobiegać niż leczyć. Tylko czy chociażby sporadyczne stosowanie takich kosmetyków da zamierzony efekt, tzn. opóźni proces starzenia skóry? Czy przypadkiem nie osiągnie celu odwrotnego od zamierzonego?

W takim razie w wieku obecnym powinnam stosować kosmetyki z przedziału 25-30, a za 10 lat już +40, mając jeszcze świeże 30?

Co innego, jeśli kosmetyk wg producenta jest przeznaczony powyżej trzydziestki, a osoby testujące go stwierdziły, że dla polecanego wieku jest za słaby, więc będzie w sam raz dla dwudziestopięcio latek.

Aby zilustrować problem wykonałam nawet schemat, przedstawiając dodatkowo kosmetyki spomiędzy tych dwóch wersji pielęgnacyjnych.


Gdzie 'X' oznacza kosmetyki przeciwrodnikowe, zawierające się jeszcze w kosmetykach na tle nawilżającym, a 'Y' kosmetyki przeciw pierwszym zmarszczkom, znajdujące się już w grupie typowych antywrinkles.

Podsumowując to wszystko myślę, że najlepszym remedium na ten dylemat będzie w wieku +20 stosowanie kosmetyków przede wszystkim nawilżających, nawet ze składnikami likwidującymi wolne rodniki - to jest wersja na co dzień (oczywiście, jeśli nie borykamy się z jakimiś konkretnymi problemami skórnymi wymagającymi ingerencji dermatologa i leczenia farmakologicznego). A skoro pierwsze zmarszczki wg podręcznika pojawić się powinny dopiero po 25. roku życia to można spokojnie nawet wcześniej zafundować sobie raz na jakiś czas maseczkę przeciwzmarszczkową bez wyrzutów sumienia.:)

A Wy co myślicie o tym dmuchaniu na zimne?

15 komentarzy:

  1. Ja mam 20 lat a też od czasu do czasu stosuję przeciwzmarszczkowe kremy, lepiej zapobiegać niż leczyć ;)

    Co do staników - te, które dostałam są w środku silikonowe, obszycie mają tylko z materiału, żeby naturalnie wyglądały ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nie bedę zapobiegać, wolę nawilżać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznam, że odkąd zaczęłam prowadzić bloga, zrewolucjonizowałam moją pielęgnację twarzy, np. kiedyś używałam kremu tylko, gdy czułam wyraźną potrzebę, a nie systematycznie, poza tym mam kosmetyki lepiej dobrane do mojej mieszanej cery - część jest typowo nawilżająca a druga część redukująca powstawanie niedoskonałości.

      Usuń
  3. Ja mam 22 lata i mam tylko zmarszczki mimiczne dzięki Bogu :) ale używam co jakiś czas jakichś kremów np. dwa razy do roku robię kurację przeciwzmarszczkową kremami, maseczkami. Częściej np. kupuję kremy przeciwzmarszczkowe na okolice oczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niedawno zaczęłam używać kremy przeciwzmarszczkowe na okolice oczu, a pomysł z tą kuracją faktycznie jest dobry:)

      Usuń
  4. lepiej zapobiegać niż leczyć

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem zdania, że lepiej zapobiegać, ale mi już bliżej do 30 niż 20, więc powoli zaprzyjaźniam się z kremami przeciwzmarszczkowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. je myślę że od czasu do czasu nikomu nic się nie stanie jak użyje czegoś przeciwzmarszczkowego :)


    zapraszam do mnie, niedawno zaczęłam ale mam nadzieję że znajdziesz coś co Cię zainteresuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się;)

      Usuń
    2. teraz i ja tak myślę, choć kiedyś bym się bała, jednak zawsze dobrze skonfrontować takie sprawy z innymi:)

      Usuń
  7. ja mam 21 lat i tez mysle, ze lepiej wklepywac krem poki sie nie ma zmarszczek zeby zapobiegac;p bo pozniej to juz nic nie pomoze;p taka prawda, producenci wciskaja nam, ze kremy moga wygladzic zmarszczki, ale to tak naprawde dbanie o skore za mlodu ma wplyw na jej pozniejszy wyglad;p no i przede wszystkim nawilzanie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie!
      albo napchają taki krem parafiną itp. która faktycznie wypełnia zmarszczki, ale tylko chwilowo, a ludzie są happy, bo myślą, że krem wygładził...

      Usuń
  8. Bardzo interesujący wpis :) Ja używam teraz kremu z Natura Siberica Zatrzymanie Młodości do 30 r.ż. niby chroni przed pierwszymi zmarszczkami ale dodatkowo ładnie matowi mi skórę no i jest organiczny. Jeśli z czasem przełoży się na opóźnienie zmarszczek to będzie super, bo póki co, to już teraz mam z niego pożytek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mimo wszystko poleciłabym Ci jednak kurację przeciwzmarszczkową raz na pół roku:)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.