29 lutego 2012

Kosmetyczna apteczka cz.1 :)

Wiem, że lubicie moje recenzje, ale dziś dla odmiany notka będzie bardziej wymagająca. Niedawno przybliżałam Wam zawartość mojej apteczki, dziś też będzie o apteczce, ale tym razem kosmetycznej. Jest to część pierwsza, w której zajmiemy się całkowicie kosmetykami kolorowymi.

Skąd ten pomysł?

Po prostu każdy chce wyglądać dobrze, nawet nieskazitelnie. Wokół mnóstwo innych blogerek zachwala swoje sprawdzone kolorówki, pokazuje różne wykwintne makijaże w wersji night and day. Występuje takie trochę mieszanie ludziom w głowach.
Ktoś mówi 'ten eyeliner w żelu jest boski, lepszego nie miałam', inni podłapują - 'tak, masz rację', 'też go uwielbiam' itd. Przeciętna czytelniczka, która nigdy wcześniej nie używała eyelinerów zaczyna się zastanawiać 'a może kupię go, skoro jest na topie? tyle pozytywnych opinii, więc coś w tym musi być.. kupię go, zobaczę jak będę wyglądać'.
Albo inna sytuacja. Z różem dla odmiany. Blogerka prezentuje tzw. swatche swoich róży i je opisuje. Mówi, że nie są drogie - 'jedynie 25zł za sztukę', ale 'bardzo dobre jakościowo' i ona je poleca. Dodajmy też, że jest naturalną brunetką ze średnią karnacją. Przypadkiem trafia na tego posta typowa dziewczyna o słowiańskiej urodzie. Ogląda swatche i myśli 'ale piękny jest ten brzoskwiniowy, a w dodatku z dobrej firmy', nie wiedząc jeszcze, że ten odcień będzie ją postarzać, idzie do drogerii go kupić. *

Co powinno znajdować się w takowej apteczce, 
dla każdego, 
na co dzień?


Twarz:
1. Podkład - nie chodzi o to by używać go codziennie, ale gdy widzimy taką potrzebę. Ważne jest to by umiejętnie dobrać go do karnacji, tak aby wyglądał naturalnie i stapiał się ze skórą.
Czemu jest ważny? - z kwestii przebarwień skórnych. Dobrze dobrany zamaskuje zaczerwienienia, mniejsze krostki, czy nawet cienie pod oczami, również ważne jest to, że wyrówna koloryt skóry.
2. Korektor - zielony jest na czerwone zjawiska. Ale równie dobrze wystarczy beżowy, również dobrany pod kolor skóry. Dzięki niemu niespodziewanie pojawiona krostka przestanie rzucać się w oczy.
Innymi słowy - czego nie zakryje podkład, korektor skutecznie ukryje.
3. Puder - wystarczy jeden, obojętnie czy będzie nadawał kolor (wtedy musi być dobrany do skóry jak powyższe kosmetyki), czy też będzie transparentny. Grunt, w tym, żeby matował.
4. Róże/bronzery - o ile zdecydowana większość damskiej populacji nie używa na co dzień bronzerów (bo po co?), za to w róż woli zainwestować, bo warto. Przy pudrze i podkładzie ożywi twarz i nada jej zdrowy wygląd.
5. Bazy (powinny być na początku listy, ale celowo umieszczam je tutaj) - bardziej odpowiednie na wieczór, kiedy to oczekujemy niezawodnej trwałości makijażu mimo wszystko. Można się bez nich obejść.
Posiadają nawet swoje zamienniki:
-baza pod podkład - dobry krem do twarzy;
- baza pod cienie do oczu - podkład.
No i ostatnia - baza pod szminkę -  tu nie trzeba nic innego jak zwykłą, bezbarwną pomadkę ochronną, której nadmiar usuniemy później chusteczką.


Oczy:
6. Cienie do oczu - kompletnie niepotrzebne na co dzień. Ewentualnie można się pokusić o jakiś delikatny, perłowy odcień, najlepiej nude. Dla wymagających powstały już dawno wielokolorowe palety we wszystkich kolorach tęczy. Mniej wymagający ostatecznie będą w stanie zadowolić się mono kolorami dostępnymi przy każdej szafie w drogerii.
7. Kredka do oczu - warto mieć czarną - na wieczór, czy nawet w ramach przypływu niepokorności. Oraz białą, która 'odświeży' zmęczone oczy.
8. Eyeliner - czarny to klasyk. Jeśli nigdy nie miałaś tego w ręce to nawet nie kupuj, bo się zniechęcisz przy monotonnych i wyczerpujących próbach narysowania idealnie równych kresek.
9. Tusz do rzęs (chociaż pojęcie mascara bardziej mi się podoba) - czarna, z efektami wedle gustu. Jedna warstwa tuszu rano do nawet trzech na wieczór (w tuszach cenowo przystępnych prym wiedzie Maybelline).

Usta:
10. Szminki - najlepiej 3:
- w kolorze czerwonego wina (nie jest to kolor zbyt wulgarny, za to elegancki i nada się na ważne wyjście, poza tym wygląda świetnie przy minimalistycznym makijażu)
- nude
- i różowa - ostatnie dwie nadadzą się na co dzień, dla tego powinny być delikatne, nie za mocne, a nawet będą pasować przy mocnym makijażu oczu.
11. Błyszczyk - moim zdaniem wystarczy jeden - delikatnie różowy. Dobry i do szminki, jak i zamiast niej może podkreślać naturalne piękno ust.
12. Konturówka - zbędna. Przy odrobinie chęci i wprawy można obrysować ładny kontur ust już pędzelkiem ze szminką.
13. Pomadka ochronna - zawsze na tak!

Włosy:
14. Lakier - potrafi się przydać. Aby wczesać grzywkę w resztę włosów albo chociażby zapobiec elektryzowaniu.
15. Nabłyszczacz w sprayu - na wyjścia, gdy chcemy lśnić.:)

Paznokcie:
16. Lekki, perłowy lakier oraz kilka mocniejszych w zależności od nastroju.:)
17. Odżywka do paznokci, która może służyć jako baza pod ciemne lakiery.
18. Dobry top coat.

Akcesoria:
19. Dobra szczotka do włosów - najlepiej z naturalnego włosia.
20. Najzwyklejszy papierowy pilnik o gradacji 180 albo większej.
21. Patyczek/kopytko do odpychania skórek przy paznokciach.
22. Pęseta do brwi.

To taki podstawowy spis, rozszerzony wkrótce.:)

* - sytuacje opisane na początku posta nie odnoszą się do żadnego konkretnego bloga, są tylko przykładem podobnych zjawisk.

6 komentarzy:

  1. maseczki trzymam zaleznie od czasu, lecz staram sie zawsze wiecej niz 1h. Czasami zostawiam na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A kolor podkładu w sumie cięzko jest dobrać, przynajmniej dla mnie jest to mega sztuka;))

    OdpowiedzUsuń
  3. co do punktu 8 - dużo czasu spędzonego na rysowaniu idealnej kreski i po kilku latach jak u mnie zacznie działać;)

    OdpowiedzUsuń
  4. każdy musi szukać swojego ideału, ale zdania innych są po to, by się trochę nimi kierować, oczywiście nie całkowicie- broń Boże! a tuszu planuję zrobić recenzję jak tylko wyzdrowieję całkiem i będę mogła pokazać swoją twarz bez czerwonego nochala ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. z tym eyelinerem to się z tobą nie zgodzę. niektórym oczywiście na początku nie będzie to wychodzić, ale jak trochę poćwiczą, będzie idealnie, a niektórzy po prostu mają wyćwiczoną rękę (np. od rysowania) i bez problemu zrobią idealną kreskę za pierwszym razem, czy to z pomocą eyelinera w pisaku, kałamarzu czy w żelu.

    OdpowiedzUsuń
  6. no na przykład ja. i dużo osób w mojej szkole też :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.
Na pytania odpowiadam pod postami.